PolskaKontrole w związku z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych na Podlasiu

Kontrole w związku z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych na Podlasiu

Kontrole w związku z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych na Podlasiu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej
08.07.2014 12:44, aktualizacja: 11.06.2018 15:15

Od początku czerwca do wtorku w Podlaskiem odnotowano 198 przypadków podejrzeń zachorowań na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane enterowirusami - wynika z najnowszych danych służb sanitarnych przekazanych przez rzeczniczkę wojewody podlaskiego Joannę Gaweł. Potwierdzono 46 przypadków. 176 osób trafiło do szpitali, 80 z nich już wyszło do domów. Na koloniach w Białymstoku i okolicach sanepid zaczął kontrole.

Kontrole dotyczą przestrzegania podstawowych zasad higieny. Ma to związek z przypadkami zachorowań na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Chorobę wywołują enterowirusy.

Kontrole prowadzi powiatowa stacja sanepidu w Białymstoku wspólnie z kuratorium, ale też policją. Wstępne wyniki powinny być znane za kilka dni.

Nie chodzi o karanie organizatorów letniego wypoczynku mandatami, ale o zwrócenie im uwagi na to, by rzeczywiście pilnowali mycia rąk przez dzieci, a w toaletach było czysto, bo to ważne, aby enterowirus nie rozprzestrzeniał się - wyjaśniła epidemiolog Joanna Siemienkowicz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.

Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane enterowirusem może objawiać się wysoką gorączką, bólem głowy, bólem gałek ocznych, sztywnością karku, światłowstrętem. Dzieci są hospitalizowane, leczenie jest objawowe, polega na podawaniu środków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych. Zachorowania nasilają się sezonowo, zwłaszcza latem i jesienią.

Sanepid edukuje jak można się zarazić, ale - jak podkreśla Siemienkowicz - w prowadzonych kontrolach nie chodzi o to, żeby na koloniach czy obozach leżały ulotki, których nikt nie czyta, tylko o to, by przestrzegać podstawowych zasad higieny. W łazienkach nie może zabraknąć mydła czy innych środków czystości. Opiekunowie powinni zwracać uwagę, by dzieci w trakcie kichania czy kaszlu zasłaniały usta, a na masowych imprezach w plenerze jeden sprzedawca nie dotykał np. i wafli do lodów i pieniędzy.

-Chodzi o to, by dzieci faktycznie myły ręce. Maluch musi myć ręce pod nadzorem. Opiekunki muszą sprawdzać - widzieć mycie rąk przed jedzeniem, po wyjściu z toalety. To jest czynna edukacja - zaznaczyła Siemienkowicz.

Od początku czerwca do wtorku w Podlaskiem odnotowano 198 przypadków podejrzeń zachorowań na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych wywołane enterowirusami - wynika z najnowszych danych służb sanitarnych przekazanych we wtorek przez rzeczniczkę wojewody podlaskiego Joannę Gaweł. Potwierdzono 46 przypadków. 176 osób trafiło do szpitali, 80 z nich już wyszło do domów.

Według epidemiologów 198 podejrzeń choroby to dużo, zazwyczaj notuje się 2-3 przypadki w ciągu pół roku, jeśli w ogóle enterowirus jest zdiagnozowany. Ostatnio w Podlaskiem z powodu różnych typów enterowirusów zanotowano w 2005 r. 132 przypadki chorób.

Siemienkowicz poinformowała, że zidentyfikowano typ enterowirusa, który jest przyczyną obecnych zachorowań. To ECHO typ 30, który - jak dodała - nie uaktywniał się od wielu lat. Przypomniała, że ostatnio najwięcej osób z jego powodu - około 10 tys. - zachorowało w Polsce w 1996 r. Enterowirus daje łagodny przebieg choroby, zapadają na nią głównie dzieci, ale jego cechą jest też spora liczba zachorowań. - Dla epidemiologa to książkowy standard i potwierdzenie, że nie mamy tu czegoś egzotycznego - podkreśliła Siemienkowicz.

Dodała, że teraz obserwowane jest ognisko tego enterowirusa w Białymstoku i powiecie białostockim, ale może pojawić się on w innych miejscach w Polsce. - Mamy lato, spotykamy się, nikt tego nie ograniczy, to tak jak z grypą, bo to wirus - wyjaśniła. Zaznaczyła jednak, że nie jest to sytuacja groźna, ale reżim sanitarny jest konieczny, by nie przybywało chorych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także