"Kontrole nie załatwią niczego". Te w escape roomach są, bo "takie było polecenie ministra"
- Wszędzie jest tak, że ktoś przyjdzie dziś na kontrolę, wszystko będzie okej, a jutro coś nie zadziała. Kontrole nie załatwią niczego - mówi Wirtualnej Polsce st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy KG Państwowej Straży Pożarnej. Pytany, dlaczego wobec tego straż pożarna kontroluje escape roomy, odpowiada: - Robimy to zgodnie z poleceniem ministra.
Po tragedii w Koszalinie straż pożarna w całej Polsce kontroluje escape roomy. Strażacy sprawdzili ponad 430 obiektów, z których 52 zostało natychmiast zamkniętych. W pozostałych stwierdzono ponad 1000 uchybień.
Postanowiliśmy spytać Państwową Straż Pożarną, czy w związku z tak dużymi nieprawidłowościami planowane są kontrole innych obiektów użyteczności publicznej. Na warsztat wzięliśmy sale zabaw dla dzieci.
Nie ma i nie będzie dodatkowych kontroli innych obiektów
Rzecznik prasowy KG Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak mówi nam, że kontrole w tych miejscach nie są planowane. Pytany, czy kiedykolwiek te obiekty były sprawdzane przez straż pożarną przyznaje, że na poziomie komendy głównej takie kontrole nie były zlecane, ale mogły być przeprowadzane przez poszczególne komendy miejskie.
- Polskie prawo jest dobrym prawem, prawem aktualnym, a nie archaicznym. To prawo określa w sposób jednoznaczny wymogi, które muszą być spełnione w ogóle w miejscach, w których przebywają ludzie, nie tylko w obiektach użyteczności publicznej. Problem polega na tym, że najsłabszym ogniwem jest człowiek, który zbyt często zapomina o swoich obowiązkach - mówi st. bryg. Frątczak.
I dodaje: - Kontrole są tylko pewną wyrywkową formą sprawdzenia czegoś, co robią inni. Nie ma takiego na świecie państwa i organu, który na co dzień miałby kontrolować każdego, kto za coś odpowiada.
- Ktoś może przyjść dzisiaj na kontrolę, wszystko będzie okej, a jutro coś nie zadziała. Kontrole nie załatwią niczego - stwierdza rzecznik prasowy. - Kontrola nie może uśpić czujności i nie może zastąpić odpowiedzialności za realizację przepisów przez tych, którzy cokolwiek robią - dodaje. - Przeprowadzamy kontrole, ale najważniejsza jest odpowiedzialność ludzi. Nie oznacza to, że tam, gdzie nie ma kontroli, nie ma być bezpieczeństwo zachowane. Uwrażliwiać trzeba ludzi, żeby człowiek nie myślał, że tam jest bezpiecznie, gdzie jest kontrola - mówi.
- Zaraz będzie głos w dyskusji, że dla kogoś jest potrzeba skontrolowania jakiegoś innego miejsca. Ich mogą być tysiące. Co da kontrola? To nie jest tak, że jest wszędzie dobrze, gdzie byli strażacy na kontroli. To usypia czujność. Idziemy w złym kierunku - ocenia.
Na polecenie ministra
W związku z powyższym spytaliśmy rzecznika, dlaczego w całej Polsce kontrolowane są escape roomy. - Robimy to zgodnie z poleceniem ministra - odpowiada.
I dodaje: - To nie jest pierwszy przypadek. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat w różnych obszarach życia określone instytucje dodatkowo po sytuacji kryzysowej, która występuje w Polsce lub w innym kraju, kontrolują dane obszary i miejsca. Proszę zwrócić uwagę - w Czechach, na Litwie - nic się nie stało jeśli chodzi o tego typu obiekty, a strażacy podjęli decyzję, że będą kontrolować. To nie jest tak, że musi dojść do nieszczęścia. Dlatego mówię o tych kilkunastu czy kilkudziesięciu latach.
Litewska straż pożarna zapowiedziała we wtorek kontrole w escape roomach w swoim kraju. Ma ich około 40. To kolejny kraj, który podjął decyzję o sprawdzeniu tych miejsc. Wcześniej takie działania zapowiedziała straż pożarna w Czechach, gdzie znajduje się 250 escape roomów.
Kontrole pokojów zagadek zleciła także Organizacja Escaperoom Nederland, zrzeszająca właścicieli escape roomów w Holandii, gdzie jest ponad 800 takich obiektów. Mike van Hoenselaar z tej organizacji zapewnił, że bezpieczeństwo w tego typu placówkach jest w Holandii na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce. Dodał jednak, że "dodatkowa kontrola nigdy nie zaszkodzi".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl