Gorzkie słowa Banasia. Tak mówi o Orlenie

Marian Banaś przekazał 28 lutego, że Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wydało prawie 800 mln zł na realizację konkursu "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe". W czwartek na antenie Polsat News potwierdził, że NIK sprawdzi, czy wszystko odbyło się w sposób przepisowy.

- Uważam, że kwota 800 mln, która została wydana na projekt "Szybka ścieżka" wymaga, aby obywatele wiedzieli, na co wydawane są pieniądze. Jedna firma w Białymstoku otrzymała 123 mln, chcemy wiedzieć, w jakich okolicznościach i co za to zostało zrobione. Firma ponoć dopiero co zaczęła swoją działalność, a taką kwotę już dostała - mówił szef NIK w programie "Graffiti".

Zapowiedział, że pierwsze czynności kontrolne ws. dotacji z NCBiR rozpoczną się w przyszłym tygodniu. - To jest kontrola doraźna, podejrzewam, że powinna się zakończyć gdzieś w okolicach czerwca - podkreślił Marian Banaś.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Zaatakuje kolejny kraj? "Putin dąży do destabilizacji"

Banaś: Orlen robi utrudnienia

Prezesa NIK zapytano też o kontrole w PKN Orlen. Pod koniec stycznia Marian Banaś poinformował, że Najwyższa Izba Kontroli podjęła dwie planowe kontrole, w których spółka uniemożliwiła przeprowadzenie czynności przez kontrolerów.

- Orlen robi utrudnienia i nie wpuszcza naszych kontrolerów, a przecież jest tam duży udział środków publicznych - powiedział w Polsat News szef NIK. Jak dodał, "niewpuszczenie do Orlenu jest niezgodne z prawem i praworządnością".

Banaś zabrał też głos ws. afery "willa plus". Przekazał, że do NIK wpłynęły wnioski w sprawie kontroli przyznanych dotacji na zakup lub remont nieruchomości w ramach konkursu MEiN. - W tej chwili analizujemy ten materiał. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję, czy ta kontrola będzie miała miejsce. Na dzień dzisiejszy takiej decyzji jeszcze nie ma - tłumaczył prezes NIK.

KO: zablokowaliśmy wypłatę dotacji z NCBiR dla dwóch spółek

W środę posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba poinformowali na konferencji prasowej w Senacie, że zablokowali wypłatę dwóch dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju: 55 mln zł dla spółki 26-latka oraz 123 mln zł dla białostockiej firmy.

Politycy odczytali stenogramy z opiniami ekspertów z NCBiR o projekcie konkursowym białostockiej firmy: "nie do końca wiem, co ma być celem projektu", "duże wątpliwości co do zakwalifikowania projektu do badań przemysłowych", "mam zastrzeżenia do parametrów innowacyjności", "mam uwagi do doświadczenia pani kierownik projektu", "mieliśmy uwagi do analizy opłacalności wdrożenia tego projektu", "wynagrodzenia nie są rynkowe", "nie uzasadniono, skąd wnioskodawca pozyska środki na wkład własny", "koszty mnie powaliły", "to w tej chwili jest już na rynku, projekt podobny prowadzi już NEC".

Posłowie zapowiedzieli, że zawiadamiają o tej sprawie prokuraturę oraz Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), czyli unijny organ, który monitoruje wydawania funduszy z UE. Wcześniej politycy złożyli już wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie przyznawania dotacji w ramach konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe".

Źródło: Polsat News/PAP