Kontrkandydatka Trumpa się podda. Jest przeciek
Była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley zawiesi swoją kampanię prezydencką w środę - podaje agencja Reuters, powołując się na źródło zaznajomione z jej planami. W wyniku jej rezygnacji Donald Trump wygra nominację Partii Republikańskiej i ponownie zmierzy się w listopadowych wyborach z kandydatem Demokratów, czyli obecnym prezydentem Joe Bidenem.
06.03.2024 | aktual.: 06.03.2024 14:20
Haley wygłosi swoje oświadczenie o godz. 10 rano czasu lokalnego (około godz. 16 czasu polskiego), w której wypowie się na temat swojej politycznej przyszłości - dodało źródło Reutersa. Nie ogłosi jednak, komu przekaże swoje poparcie.
Haley przetrwała w prawyborczym wyścigu dłużej niż jakikolwiek inny republikański kontrkandydat Trumpa. Nigdy jednak nie stanowiła poważnego zagrożenia dla byłego prezydenta, który wciąż pozostaje popularny w żelaznym elektoracie Republikanów, pomimo licznych oskarżeń o przestępstwa.
Trump triumfuje w "superwtorek"
Były prezydent Donald Trump wygrał 12 z 13 rozstrzygniętych wtorkowych prawyborów Partii Republikańskiej w ramach "superwtorku".
Trump zgodnie z oczekiwaniami zdecydowanie pokonał byłą ambasador USA przy ONZ Nikki Haley w niemal wszystkich głosujących we wtorek stanach, choć niespodziewanie przegrał z nią w małym i liberalnym Vermont w Nowej Anglii. Była to jego druga porażka w prawyborach, po niedzielnym zwycięstwie Haley w innym niewielkim, liberalnym bastionie, stolicy USA.
We wtorek Trump wygrał za to w Alabamie, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Massachussetts, Maine, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie i Wirginii. We wszystkich z tych stanów zdobył ponad 60 proc. głosów, zaś w Alabamie - ponad 80 proc. Do północy czasu waszyngtońskiego we wtorek wciąż nie podliczono głosów w republikańskich prawyborach w Utah i na Alasce, lecz Trump był tam zdecydowanym faworytem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć nie jest jeszcze jasne, ilu dokładnie delegatów na lipcową konwencję wyborczą w Milwaukee zdobył Trump, jest już bardzo bliski zgromadzenia dającej zwycięstwo połowy z 2429 delegatów.
W wieczornym zwycięskim przemówieniu Trump stwierdził, że miał "wspaniały" wieczór i powtórzył wiele ze swoich kampanijnych obietnic dotyczących m.in. masowych deportacji nielegalnych imigrantów. Stwierdził też, że pod względem dbania o własne granice oraz wybory, Ameryka jest "krajem trzeciego świata" i ostrzegł, że jeśli nie wygra w listopadowych wyborach "nie będziemy mieli kraju".