ŚwiatKonserwatywni posłowie witają polską prezydencję

Konserwatywni posłowie witają polską prezydencję

Konserwatywni posłowie Izby Gmin i Parlamentu Europejskiego zrzeszeni w grupie Konserwatywnych Przyjaciół Polski (Conservative Friends of Poland) powitali z zadowoleniem polską prezydencję w UE i życzyli jej sukcesu.

01.07.2011 | aktual.: 01.07.2011 02:02

- W moim życiu było wiele ważnych zmian, ale najważniejszą było to, że europejska rodzina zjednoczyła się - powiedział John Bowis, były konserwatywny poseł Izby Gmin i Parlamentu Europejskiego, na przyjęciu w Europe House - dawnej siedzibie partii konserwatywnej.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek "jest dobrą reklamą dla Polski" - powiedział Bowis, obecnie przewodniczący Grupy Konserwatystów Europejskich (Conservative Europe Group) - lobby działającego w ramach Partii Konserwatywnej, które zabiega o konstruktywne stosunki Wielkiej Brytanii z UE.

Przypomniał, że w latach 80. demonstrował przed ambasadą PRL w Londynie przeciwko represjom stanu wojennego, i podzielił się wspomnieniami z wizyty w Stoczni Gdańskiej, gdzie oprowadzał go najbardziej wówczas znany elektryk świata - Lech Wałęsa. - Nie wyobrażałem sobie, że za jakiś czas będę gratulował Polsce unijnego przewodnictwa - dodał.

Konserwatywna poseł Angie Bray reprezentująca w Izbie Gmin licznie zamieszkałą przez polskich imigrantów, a wcześniej przez uchodźców i weteranów wojennych dzielnicę Ealing, sądzi, że Polskę i Wielką Brytanię łączy w UE zbliżony stosunek do narodowej suwerenności i poczucie silnej narodowej tożsamości.

Bray wspomniała kolegę z ławy szkolnej, którego ojciec służył w 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego, a który po wojnie nie mógł wrócić do Polski. Przypomniała też poparcie byłej premier Margaret Thatcher dla demokratycznych przemian w Polsce i jej wizytę w Gdańsku w listopadzie 1988 r.

Zadowolenie z bliskich stosunków polsko-brytyjskich wyraził też Greg Hands - prywatny sekretarz parlamentarny ministra finansów George'a Osborne'a. - Gdy w 1985 r. pojechałem do Polski po raz pierwszy, miałem do wyboru dwa loty dziennie do Warszawy. Obecnie Wielka Brytania ma lotnicze połączenia z ośmioma miastami w Polsce, a lotów jest kilkanaście - zauważył.

- W 1985 r. w Polsce zastanawiano się, czy "Solidarność" to już tylko przeszłość, czy też ma jeszcze ma przed sobą przyszłość, ale mało kto mówił o niej w czasie teraźniejszym. Związek nie miał zbyt wielu przyjaciół. Nawet na Zachodzie nie brak było ostrzeżeń, że zdestabilizuje polityczny układ w Europie - tłumaczył.

Nawiązując do zbliżającej się rocznicy Sierpnia 1980, Hands stwierdził, że wielu ludzi na Zachodzie przyznaje zasługi w obaleniu komunizmu b. prezydentowi USA Ronaldowi Reaganowi, ponieważ postawił się ZSRR jako imperium zła, lub b. przywódcy Rosji Michaiłowi Gorbaczowowi, bo chciał jego reformy, ale pierwszeństwo przynależy się Solidarności - zaznaczył.

- Występując przeciw komunistycznemu systemowi, polscy robotnicy wykazali, że Karol Marks był utopistą. Marksiści pomylili się także co do roli kościoła. Nie okazał się siłą reakcyjną, lecz pod przywództwem Jana Pawła II poparł demokratyczną rewolucję - podsumował swą wypowiedź.

Stowarzyszenie Konserwatywnych Przyjaciół Polski działa od trzech lat. Na przyjęciu w Europe House, gdzie obecnie mieszczą się przedstawicielstwa kilku instytucji, przemawiała również ambasador RP Barbara Tuge-Erecińska, mówiąc o wyzwaniach stojących przed polską prezydencją.

Spotkanie sponsorowała Polska Piekarnia (Polish Bakery) w dzielnicy Wembley, którą w czerwcu 2010 r. odwiedził kandydujący na prezydenta RP marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Działająca od niespełna kilku lat piekarnia osiągnęła duży komercyjny sukces.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)