Trwa ładowanie...
d2enqdo
16-02-2007 21:40

"Konsekwencje ujawnienia raportu mogą być straszne"

W ocenie byłego ministra koordynatora ds. służb
specjalnych Zbigniewa Siemiątkowskiego konsekwencje ujawnienia przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raportu z weryfikacji WSI mogą być "straszne". Jego zdaniem, raport opisuje "całą kuchnię operacyjną" polskich tajnych służb.

d2enqdo
d2enqdo

Zbigniew Siemiątkowski powiedział wieczorem w "Kropce nad i" w TVN24, że jest porażony tym, co przeczytał w raporcie. W jego ocenie, zawartych zostało tam wiele rzeczy, które w żaden sposób nie mają związku z aktywnością WSI i ewentualnymi działaniami niezgodnymi z prawem. Według niego, są one normalną procedurą, obowiązującą we wszystkich służbach.

Instrukcja operacyjna polskiego wywiadu, tego jeszcze z czasów Służby Bezpieczeństwa do dnia dzisiejszego jest tajna i z niej nie zdjęto klauzuli, a okazało się, że ujawniono całą kuchnię operacyjną, sposób lokowania agentury - uważa Siemiątkowski.

Jego zdaniem, konsekwencje ujawnienia niektórych rzeczy w raporcie mogą być straszne. Wyłożono obcym wywiadom dosłownie na talerzu cały zestaw kilkuset oficerów, którzy w różnych okolicznościach i różnym czasie funkcjonowali za granicą. Dziś obce wywiady nic innego nie robią, tylko sprawdzają kontakty tych oficerów z ich obywatelami - ocenił b. koordynator ds. służb specjalnych.

To jest prezent. Jeszcze się nigdy w historii żadnej służby nie zdarzyło, żeby własne państwo na własne życzenie, nie przymuszone przez nikogo, jak na talerzu wyłożyło swoje wszystkie aktywa wywiadu funkcjonującego za granicą - zaznaczył.

d2enqdo

Dodał, że ujawniony raport z weryfikacji WSI będzie kiedyś "opisywany w podręcznikach jako bezmiar głupoty".

Siemiątkowski zwrócił uwagę, że autorzy raportu "postawili znak równości między atachatami wojskowymi a oficerami wywiadu". Jego zdaniem, nie można tego robić, ponieważ atachaty wojskowe znajdują się w strukturach Ministerstwa Obrony Narodowej i nie można utożsamiać ich z oficerami wywiadu.

Siemiątkowski pytany o sprawę zwolnienia z pracy przez wojewodę lubelskiego Wojciecha Żukowskiego Macieja Zięby, którego nazwisko znalazło się w raporcie, powiedział, że "jest to rzecz, która nie mieści mu się w głowie". Żyjemy w kraju, który jest od 16 lat naszym państwem. Ci ludzie w jakimś stopniu temu państwu poprzez jego służby pomagali. To państwo, poprzez oficerów WSI, tym ludziom, którzy pomagali, składało deklaracje lojalności - powiedział b. minister.

Jak dodał, na całym świecie oficerowie tajnych służb i ludzie, którzy z nimi współpracują, mają gwarancje ze strony państwa, że "nigdy, w żadnych okolicznościach" nie zostaną ujawnieni. Według Siemiątkowskiego, podobny przepis jest też w prawie polskim, który mówi, że można to zrobić tylko na żądanie sądu lub prokuratury, wyłącznie w przypadku spraw, wiążących się z przestępstwem zabójstwa.

Zięba, zwolniony ze stanowiska dyrektora gabinetu wojewody, potwierdził, że miał kontakty z WSI, ale ściśle związane z jego funkcją konsula RP w Montrealu. Podkreślił, że nie współpracował ze służbami w sprawach wykraczających poza zakres obronności państwa.

d2enqdo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2enqdo
Więcej tematów