Koniec polowania na filmowych piratów
Szwedzki sąd apelacyjny zdecydował, że nie będzie ponownie rozpatrywał sprawy pewnego mieszkańca Szwecji, oskarżonego o nielegalne udostępnienie filmu w sieci P2P. Apelację w tej sprawie składał prokurator, który po tym, jak sąd odmówił ponownego rozpatrzenia werdyktu, powiedział: "Ta decyzja jest jasnym komunikatem dla piratów - jeśli z udostępniania filmów nie czerpią korzyści finansowych, nie spotka ich kara surowsza niż grzywna".
06.04.2006 17:41
Prokurator stwierdził także, że decyzja sądu stworzyła nowy precedens, który znacznie utrudni pracę policji. "Taki werdykt oznacza, że nielegalne dystrybuowanie filmów i muzyki jest przestępstwem zagrożonym co najwyżej grzywną. W tej sytuacji nie będziemy mogli namierzać adresów IP piratów i monitorować ich nielegalnych działań" - powiedział w rozmowie z dziennikarzem serwisu The Local.se - http://www.thelocal.se prokurator Hakan Roswall. Według niego sąd uznał, że piractwo internetowe nie jest przestępstwem tak poważnym, by uprawnione było stosowanie monitoringu wobec podejrzanych.
Decyzja sądu dotyczy sprawy 27-letniego Szweda, który oskarżony został przez organizację reprezentującą przemysł filmowy o nielegalne udostępnienie w Sieci filmu "The Third Wale". Sąd pierwszej instancji uznał go winnym i wymierzył mu karę grzywny ( równowartość 80 średnich dziennych pensji w Szwecji ). Prokurator uznał jednak, iż kara ta jest zbyt łagodna - dlatego zdecydował się na apelację. Ta jednak, jak się okazało, nie będzie rozpatrywana.
"Wygląda na to, że jeśli chcemy dalej skutecznie walczyć z internetowym piractwem, niezbędne będzie wprowadzenie zmian w ustawodawstwie" - podsumował przedstawiciel prokuratury.