Trwa ładowanie...
d36hcy8
26-01-2007 03:20

Koniec koszmaru prezesów "Bestcomu"

Osiem miesięcy bez widzeń z najbliższymi,
groźby, szantaż czy przetrzymywanie listów - tak można podsumować
poczynania wrocławskiego prokuratora Roberta Mielczarka wobec
aresztowanych w czerwcu ubiegłego roku właścicieli poznańskiej
firmy "Bestcom" Jacka Karabana i Roberta Nowaka - pisze "Nasz
Dziennik".

d36hcy8
d36hcy8

Działaniom tym towarzyszyło niekompetentnie i nieudolnie prowadzone śledztwo. Wyniki zakończonej przez Prokuraturę Krajową kontroli są wstrząsające. Decyzja mogła być tylko jedna - nakaz natychmiastowego zwolnienia Karabana i Nowaka z aresztu.

Kontrola prawidłowości postępowania dotyczącego aresztowanych w czerwcu ubiegłego roku prezesów firmy "Bestcom" Jacka Karabana i Roberta Nowaka była gruntowanie badana, niezależnie od siebie przez trzech prokuratorów z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Ich wnioski były zbieżne i wskazywały na liczne nieprawidłowości w działaniach wrocławskiej prokuratury - powiedział wczoraj "ND" Janusz Kaczmarek, zastępca prokuratora generalnego.

O całej sprawie wielokrotnie informował "Nasz Dziennik", ujawniając zarazem liczne skandaliczne działania prokuratora Roberta Mielczarka. Ujawnił udokumentowane przypadki łamania praw człowieka, jakich dopuszczono się wobec prezesów "Bestcomu". A przede wszystkim totalną pogardę wrocławskiego wymiaru sprawiedliwości wobec osób, którym do chwili obecnej nie udowodniono żadnego przestępstwa.

W ostatnich dniach, kiedy wiadomo już było, że kontrola Prokuratury Krajowej dobiega końca, działania prokuratora Mielczarka nasiliły się, jakby za wszelką cenę usiłował wydobyć od zatrzymanych samoobciążające zeznania. (PAP)

d36hcy8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36hcy8
Więcej tematów