PolskaKoniec kardiologii w Zakopanem?

Koniec kardiologii w Zakopanem?

- Brońcie kardiologii, bo dyrekcja szpitala chce go zlikwidować! - zwrócił się do naszej redakcji z zaskakującym apelem jeden z mieszkańców Zakopanego (nazwisko znane redakcji). - Oficjalnie mówi się, że jest to reorganizacja, ale dla mnie to nic innego, jak likwidacja, gdy zwalnia się prawie 20 pracowników. Apel jest o tyle zaskakujący, że w ciągu ostatnich miesięcy dyrekcja szpitala przeznaczyła bardzo duże środki na remont kardiologii i zakup sprzętu.

Koniec kardiologii w Zakopanem?
Źródło zdjęć: © GK | H. Kraczyńska

13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 08:43

Wicedyrektor zakopiańskiego szpitala, Sylweriusz Kosiński potwierdza poniekąd informację, ale zapewnia, że nie jest to likwidacja, a zmiany strukturalne, wymuszone przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Oddział przynosił straty - Planujemy połączyć kardiologię z wewnętrznym w jeden oddział interwencyjno-kardiologiczny - wyjaśnia dyrektor Kosiński. - Liczba łóżek na obydwu oddziałach pozostanie taka sama, jednak nie jest wykluczone, że zmniejszy się liczba personelu.

Dyrektor podkreśla, że na taką decyzję wpłynęła polityka NFZ. - NFZ obecnie nie zgadza się, by w ramach kardiologii rozliczać np. procedury pulmonologiczne - argumentuje wicedyrektor Kosiński. - To znaczy, że nie zapłaci nam za przyjętego na kardiologię pacjenta z bólami w klatce piersiowej, które, jak się okazuje, są wynikiem nie choroby serca, ale np. zwyrodnienia kręgosłupa lub choroby płuc. Nasz oddział z tygodnia na tydzień, według tego nowego systemu finansowania, zaczął przynosić straty. W sumie w skali miesiąca to kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy zł strat.

Nowy katalog procedur, zdaniem wicedyrektora, oznacza koniec dla małych oddziałów kardiologicznych, które - tak jak zakopiański - opierają się na diagnostyce wstępnej, nie prowadząc przy tym kardiologii inwazyjnej.

Choruję na serce, to dla mnie katolicka eutanazja. To jeden wielki skandal - oburza się mieszkaniec Zakopanego. - Przecież u nas jak zawieje halny, to trzy dni potem jest wysyp klepsydr. I większość umiera na serce. Ja sam jestem po 3 zawałach, mój ojciec był po pięciu, gdy zmarł - dodaje. - A ilu turystów w Tatrach umiera na serce! W ubiegłym roku, z tego co wiem, na 17 wypadków w górach, 7 to były zawały. Naprawdę mamy świetnych fachowców, których przez lata wychowywał ordynator Zalewski. Nie wolno zaprzepaścić tego dorobku i dopuścić do likwidacji kardiologii!

Halina Kraczyńska, (Polskapresse)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)