Wspomina, co mu powiedział Lech Kaczyński: "Olek, ty miałeś szczęście"
Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opisał rozmowę z Lechem Kaczyńskim, kiedy w 2005 r. następowała zmiana na stanowisku prezydenta. - Poprosiłem go na rozmowę w cztery oczy, by powierzyć mu kilka poufnych spraw - wspomina Kwaśniewski.
Kwaśniewski w wywiadzie przypomniał swoje spotkanie z Lechem Kaczyńskim, kiedy przekazywał mu urząd prezydenta: "Poprosiłem go na rozmowę w cztery oczy, by powierzyć mu kilka poufnych spraw. Wtedy Leszek mówi: Olek, ty miałeś takie szczęście, że wprowadziłeś nas do NATO, do Unii, jest Konstytucja. A co ja mam teraz robić? Co radzisz? Ja na to: - Trzeba tę nasza obecność w obu strukturach wzmacniać. Nie można tego spier…".
W rozmowie wspominał też początki swojej działalności publicznej. "Działałem w komisji kultury Stowarzyszenia Przyjaciół ONZ. Robiliśmy wiele wartościowych rzeczy" - powiedział pytany o jego działalność w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich. "Raz chcieliśmy nawet zrobić spotkanie z Kisielem [Stefanem Kisielewskim - publicystą, krytykiem muzycznym, posłem na Sejm PRL, krytycznym wobec systemu komunistycznego - red]. On był sceptyczny. Twierdził, że to się nie uda. I rzeczywiście - władze nam tego zabroniły" - dodał.
Kwaśniewski przyznał, że "co do opozycji, to ona zaczęła być obecna po 1976 r., ale nie rozważał zaangażowania się". "Ja zacząłem studia za wczesnego Gierka. Liberalizacja wydawała się możliwa. Ciągle mieliśmy nadzieję' - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
'Chcę się jeszcze wytłumaczyć z moich wyborów. Można je nazwać oportunizmem albo pragmatyzmem" - ocenił. 'Jak spojrzę na całe swoje życie, to myślę jednak, że dość kreatywnie działałem i wykorzystałem swoją szansę, tak w latach 80., przy Okrągłym Stole, który był wielkim przełomem, jako lider lewicy itd." - wymienił były prezydent.
Koniec ery optymizmu
Ocenił, że jego prezydentura przypadła na koniec ery optymizmu na świecie. - Wydawało się, że po upadku ZSRR możliwości są nieograniczone, że NATO i UE stoją przed nami otworem - zaznaczył.
Wskazał, że Big Bang - czyli wielkie rozszerzenie UE w 2004 r. - była na to ostatnią chwilą na optymizm. - Potem były już same nieszczęścia. Kryzys Lehman Brothers, kryzys migracyjny, pandemia i agresja rosyjska na Ukrainę. Wykorzystaliśmy ten czas. Była dobra emocja społeczna. Chciało się nam mieć i zabiegać o demokrację - uznał.
Czytaj też: