PolskaKongres Kobiet: kobiety są niedoreprezentowane w mediach

Kongres Kobiet: kobiety są niedoreprezentowane w mediach

Kobiety są niedoreprezentowane w mediach - wynika z monitoringu Kongresu Kobiet, który przeanalizował, jak w czasie kampanii samorządowej informowano o kwestiach dotyczących kobiet. Większość publikacji miała wydźwięk negatywny, wiele kwestionowało ich szanse na sukces w wyborach.

Kongres Kobiet: kobiety są niedoreprezentowane w mediach
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

10.02.2015 | aktual.: 10.02.2015 07:35

Kobiety w kontekście ubiegłorocznych wyborów samorządowych, a zwłaszcza w związku z tematem dyskryminacji ze względu na płeć i mowy nienawiści, pojawiły się w mediach w tym czasie 309 razy - najwięcej w internecie (184 materiałów), prasie (53), telewizji (47), radiu (25).

Według autorów badania to, że media informowały o tej kwestii tyle razy, świadczy o zainteresowaniu tematyką. Jednak jak zaznaczono najczęściej wydźwięk prezentowanych w mediach publikacji był niekorzystny, choć - podkreślili - ma on związek z oceną rzeczywistości, prezentowanymi danymi, a nie z opinią danej redakcji na temat zagadnienia.

- Ten raport potwierdza nasze wcześniejsze obserwacje: kobiety są niedoreprezentowane i rzadziej występują w mediach, inne tematy są poruszane w rozmowach z nimi, często nie są to kwestie merytoryczne - powiedziała prezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet Dorota Warakomska.

Jak wskazała, często kobiety kandydujące w wyborach pytano, jak ich praca w samorządzie odbije się na rodzinie, jak będą godzić role zawodowe i rodzinne, kto się zajmie dziećmi itp. - To są pytania, których się mężczyznom nie zdaje - zaznaczyła Warakomska.

Jej zdaniem dziennikarze powinni traktować kobiety tak samo jak mężczyzn. - Mężczyźni też mają dzieci, ale gdy idą do polityki, nikt ich nie pyta, jak pogodzą pracę z życiem rodzinnym. To są pytania niemerytorycznie - podkreśliła.

Zwróciła uwagę, że wiele z materiałów dotyczących kobiet startujących w wyborach miało wydźwięk negatywny. Aż 40 proc. zgromadzonych publikacji prezentuje niekorzystny dla pań stan rzeczy. 37 proc. materiałów określono jako pozytywne, natomiast 23 - neutralne - wynika z raportu opracowaniu.

Materiałów o zabarwieniu negatywnym odnotowano 124. Niewiele mniej było publikacji, które prezentują dane określone jako pozytywne dla kobiet - 113. Materiałów neutralnych było 72.

Najczęściej negatywnie informacje znajdowały się internecie i prasie, natomiast w mediach radiowo-telewizyjnych były częściej pozytywne wizerunkowo.

Z monitoringu wynika, że media z jednej strony nagłaśniały "kobiecy rekord wyborczy", podkreślając, że w tegorocznych wyborach samorządowych kandydatek było najwięcej w historii, a z drugiej udowadniały, jak niewielkie ma to znaczenie, skoro zajmują ostatnie miejsca na listach wyborczych.

Informowano też, że kobiety często same nie chcą kandydować, angażować się w życie publiczne, nie wierzą w swoje kompetencje, wiedzę, często muszą wybierać: rodzina, czy życie zawodowe. "Można to odczytywać, jako próbę udowodnienia, że to kobiety są same sobie winne aktualnej sytuacji" - czytamy w opracowaniu. Zdaniem Warakomskiej jest to przerzucanie odpowiedzialności na kobiety.

- To jest takie podcinanie skrzydeł, zanim jeszcze nauczyłyśmy się latać. To sprawianie wrażenia na wyborcach, że nie ma sensu na kobiety głosować, bo one i tak nie wejdą do samorządu - oceniła Warakomska.

Jej zdaniem niektórzy politycy podejmowali ten temat tylko po to, by "się wylansować" - mówiąc negatywne rzeczy o kobietach kandydatkach, chcieli zaistnieć w mediach.

- My, jako dziennikarze i dziennikarki, nie mamy możliwości kontrolowania tego, co mówią politycy, nasi rozmówcy, ale możemy wybierać głosy, które chcemy zacytować. No więc jeśli już robimy materiał o kobietach, to pokażmy, że mają one szanse, powiedzmy, jakie są ich mocne cechy, jakie nowe wartości mogą wnieść do polityki, pokażmy pozytywne przykłady, których wiele można znaleźć. (...) To jest mój apel do dziennikarzy: dajmy szansę kobietom kandydatkom i spójrzmy pozytywnie - zachęcała Warakowska.

Monitoring mediów został przeprowadzony w okresie od października do listopada 2014 r. w ramach projektu "Obserwatorium (nie)równości płci w mediach" Kongresu Kobiet. Dane zebrano z ponad tysiąca tytułów prasowych, 2 tys. polskojęzycznych portali internetowych, najważniejszych mediów społecznościowych oraz 60 stacji radiowych i telewizyjnych.

Jak wynika z danych Instytutu Spraw Publicznych i Obserwatorium Równości Płci, w ostatnich wyborach samorządowych do sejmików wojewódzkich, rad powiatów i rad gmin startowało 38 proc. kobiet i 62 proc. mężczyzn; do sejmików wojewódzkich i rad powiatu - 45 proc. kobiet, mniejszy był ich udział w kandydowaniu do rad gmin - 34 proc.

Jak powiedziała kierowniczka projektu Aleksandra Niżyńska, był to zdecydowanie lepszy wynik niż w 2010 r., bo w wyborach kandydowało o 7 pkt proc. kobiet więcej. Według niej wynik mógłby być jeszcze lepszy, gdy więcej kobiet kandydowało do rad gmin.

"Obserwatorium (nie)równości płci w mediach" Kongresu Kobiet monitoruje wybrane media pod kątem dyskryminacji kobiet, promocji haseł równościowych i prokobiecych, szczególnie w kontekście kampanii wyborczych. Zadaniem Obserwatorium jest również reagowanie na przejawy nierówności/dyskryminacji w przekazach medialnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)