Konflikt o wysepki na Morzu Japońskim
Zadawniony zatarg terytorialny między Japonią a Koreą Południową stał się przyczyną odwołania japońskiego ambasadora w Seulu.
14.03.2005 | aktual.: 14.03.2005 08:27
Ambasador wrócił do kraju, by poinformować "o bieżącej informacji i o tym, jak jej zaradzić" - poinformował rząd w Tokio. Oficjalnie nie podano powodów odwołania dyplomaty "na konsultacje".
Agencja AP przypomina jednak, że ambasador w zeszłym miesiącu zirytował opinię publiczną w Korei Południowej nazywając niewielkie wysepki na Morzu Japońskim, znane jako Takeszima (albo Dokdo po koreańsku) "z historycznego i prawnego punktu widzenia częścią japońskiego terytorium".
Tymczasem wulkaniczne, niezamieszkane wysepki, wraz z otaczającymi je bogatymi łowiskami, są pod jurysdykcją południowokoreańską.
By to zagwarantować, rząd w Seulu skierował na wyspy niewielki oddział policji. Nie przeszkodziło to jednak Japończykom upominać się o wyspy - w planach jest nawet wprowadzenie dorocznego święta, przypominającego japońskie prawa do tego skrawka lądu. Seul dał do zrozumienia, że jeśli taki dzień będzie obchodzony, stosunki japońsko-południowokoreańskie zostaną wystawione na szwank.