PolskaKonflikt na linii MSZ-prezydent? Minister atakuje media

Konflikt na linii MSZ‑prezydent? Minister atakuje media

Wiceszef MSZ Henryk Litwin zapewnił, że współpraca jego resortu i kancelarii prezydenta jest bardzo dobra. W reakcji na artykuł "Rzeczpospolitej" o tym, że kancelaria prezydenta ma pretensje do MSZ, Litwin wystąpił wspólnie z doradcą prezydenta Tomaszem Nałęczem. Litwin przekonywał, że pojawiające się w mediach informacje o rzekomym konflikcie między MSZ a kancelarią prezydenta "nie mają nic wspólnego z rzeczywistością". Podkreślił, że konflikt na linii MSZ- kancelaria prezydenta został osnuty wokół jego rzekomej wypowiedzi.

Konflikt na linii MSZ-prezydent? Minister atakuje media
Źródło zdjęć: © PAP

20.04.2011 | aktual.: 20.04.2011 15:15

"Rz" podała w środę, że kancelaria prezydenta krytykuje MSZ za to, że nie ostrzegło jej, iż Rosjanie mogą zdjąć tablicę na miejscu katastrofy Tu-154M. Gazeta przytacza wypowiedź Nałęcza: "Być może w stercie materiałów, które dostarczył MSZ, gdzieś petitem było wspomniane, że istnieje kłopot z tablicami, ale przecież nie tak informuje się prezydenta o istotnej sprawie".

Gazeta przytacza też wypowiedź Litwina, że "informacja o wątpliwościach Rosjan była zawarta w materiałach, które MSZ przesłało do kancelarii prezydenta". Litwin na wspólnej konferencji z Nałęczem tak opisał ten cytat ze swojej wypowiedzi: "W artykule, który stał się zaczątkiem tego zainteresowania w mediach, pada cytat z mojej wypowiedzi i muszę wyjaśnić, że jest to zdanie misternie utkane ze słów wypowiedzianych przeze mnie w różnych momentach, w różnych miejscach i w różnych kontekstach, które w efekcie zupełnie nie odpowiada prawdzie, zawiera nieprawdę".

Litwin wyjaśnił też, że ilekroć wspominał o przekazywaniu informacji w sprawie tablicy do kancelarii prezydenta, mówił o swojej rozmowie z ambasadorem Rosji w Polsce Aleksandrem Aleksiejewem, która miała miejsce 8 kwietnia. - Nie mówiłem na pewno o tym, że przekazywaliśmy jakiekolwiek inne informacje wcześniej w formie dokumentu do kancelarii prezydenta na ten temat - zaznaczył. Jak podkreślił, "taki fakt nie zaistniał".

Z kolei Nałęcz przyznał, że "jako historyk nie powinien się pospiesznie odnosić do słów - jak się okazuje - nierzeczywistych". - Nie ma co oszczędzać na telefonach, wystarczyło zadzwonić do pana ministra, a nie odnosić się do jego słów niewypowiedzianych - mówił prezydencki minister.

- Współpraca pomiędzy MSZ i kancelarią prezydenta RP już od dawna układa się naprawdę bardzo dobrze i jesteśmy - my w MSZ - usatysfakcjonowani jej kształtem - podkreślił Litwin. Jak dodał, trudna do przygotowania wizyta prezydenta w Katyniu i Smoleńsku tylko pomogła jeszcze poprawić warunki współpracy i doprowadzić do jeszcze lepszego zrozumienia pomiędzy obydwoma instytucjami.

Litwin przypomniał też swoje wcześniejsze wypowiedzi w sejmie na posiedzeniu plenarnym i na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych. - Muszą państwo przyznać, że utrzymywane były (...) mimo dosyć gęstego, powiedziałbym, ognia pytań w formule kompetencji i odpowiedzialności MSZ - zaznaczył. - W tej formule na ten temat mówimy. Żadnej próby przenoszenia na kogokolwiek, na jakąkolwiek inną instytucję odpowiedzialności i kompetencji naszych nie było i nie będzie - zapewnił Litwin.

- Mam nadzieję, że zamkniemy już na tych dzisiejszych wypowiedziach dyskusję na ten temat - zaznaczył.

Nałęcz podkreślił natomiast, że "padł ofiarą" zaufania do swoich dziennikarskich rozmówców. - Których bardzo wysoko cenię, ich kompetencje, rzetelność, ich inne teksty - zaznaczył.

Podkreślił też, że "z ogromną przyjemnością" przyjął zaproszenie Litwina, by wspólnie wziąć udział w konferencji. - Żebym mógł bardzo gorąco panu ministrowi też podziękować za to, co mogliśmy razem wspólnie w Katyniu wokół prezydenta przeżyć - powiedział.

Prezydencki minister podkreślił, że wizyta prezydenta Komorowskiego w Katyniu i Smoleńsku 11 kwietnia była bardzo ważna, "zwłaszcza, że realizowana w trudnych warunkach". - I myślę, że w tym kontekście mówienie o jakichś napięciach czy konflikcie między Kancelarią a MSZ nie powinno mieć miejsca - powiedział.

Na zakończenie konferencji Litwin ponownie przekonywał: "Panuje naprawdę między nami zgoda".

Źródło artykułu:PAP
mediamsztomasz nałęcz
Zobacz także
Komentarze (6)