Konflikt między dwiema potęgami Bliskiego Wschodu
• Arabia Saudyjska zapowiada zawieszenie połączeń lotniczych oraz relacji handlowych z Iranem
• To najpoważniejszy od lat konflikt między dwiema potęgami Bliskiego Wschodu
• Prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu zbrojnego jest niewielkie
• ONZ i Stany Zjednoczone wezwały Arabię Saudyjską i Iran do zachowania spokoju
• "Financial Times": Szaleństwo sporu między Arabią Saudyjską a Iranem
05.01.2016 | aktual.: 05.01.2016 09:19
Arabia Saudyjska zapowiada kolejne kroki wobec Iranu. Rijad zerwał stosunki dyplomatyczne z Teheranem, a władze zapowiadają też zawieszenie połączeń lotniczych oraz relacji handlowych. To skutek ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i wcześniejszej egzekucji w Arabii Saudyjskiej szyickiego duchownego Nimra al-Nimra.
To najpoważniejszy od lat konflikt między dwiema potęgami Bliskiego Wschodu. Doktor Łukasz Fyderek z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówił w Radiowej Jedynce, że choć sytuacja jest napięta, prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu zbrojnego jest niewielkie. - To nie jest najbardziej prawdopodobny scenariusz aktualnie. Można jednak powiedzieć, że ta zimna wojna między Iranem a Arabią Saudyjską toczy się od 37 lat, od czasów rewolucji islamskiej w Iranie - mówił Łukasz Fyderek.
Ekspert przypominał w Radiowej Jedynce, że oba kraje rywalizują ze sobą w dwóch krajach, gdzie toczą się wojny domowe - w Syrii i w Jemenie. - O ile w Jemenie to Arabia Saudyjska wspiera uznawany przez społeczność międzynarodową rząd, a Iran wspiera szyickich powstańców, kontrolujących większość terytorium Jemenu, to w Syrii Iran wspiera reżim Baszara al-Asada, a wspierani przez Arabię Saudyjską i Turcję rebelianci kontrolują dużą część terytorium - dodał.
ONZ i Stany Zjednoczone wezwały Arabię Saudyjską i Iran do zachowania spokoju. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oraz amerykański sekretarz stanu John Kerry rozmawiali telefonicznie z szefami dyplomacji obu zwaśnionych krajów.
Szaleństwo sporu między Arabią Saudyjską a Iranem
Decyzja o straceniu szyickiego duchownego, szejka Nimra al-Nimra, była nierozważna i kontrproduktywna, ponieważ wzmacnia pozycję irańskich radykałów, którzy chcą podważyć politykę prezydenta Hasana Rowhaniego - ocenia we wtorek dziennik "Financial Times".
Londyński dziennik w komentarzu redakcyjnym zwraca uwagę, że "dokładna motywacja (władz saudyjskich) ws. stracenia szyickiego duchownego Nimra al-Nimra jest niejasna". "FT" podkreśla, że mimo oskarżeń Rijadu nie był on terrorystą. Był za to krytykiem rządzącej w królestwie dynastii Saudów. "Jego śmierć wywołała słuszne oburzenie na całym świecie" - podkreśla dziennik.
Jednocześnie "FT" zwraca uwagę, że śmierć al-Nimra może być wykorzystana przez "irańskich radykałów do podważenia polityki zagranicznej prezydenta Hasana Rowhaniego". Tłumaczy, że "atak na saudyjską placówkę dyplomatyczną w Teheranie w zeszły weekend był obliczony na zaostrzenie irańskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej". "FT" ocenia, że zamiar ten może być spełniony.
Dziennik tłumaczy, że rządzący od roku w Arabii Saudyjskiej król Salman ibn Abd al-Aziz as-Saud przyjął bardziej "bojowniczą" postawę na arenie międzynarodowej od swojego poprzednika. Zdaniem "FT" Saudyjczycy zaostrzyli jeszcze bardziej swą politykę, kiedy światowe mocarstwa ze Stanami Zjednoczonymi na czele porozumiały się z Iranem w sprawie ich programu nuklearnego. Dziennik ocenia, że był to dla królestwa impuls "zachęcający do wiary w to, że musi zacząć działać zdecydowanie w celu obrony swych interesów".
Takie postawy mogą prowadzić do eskalacji konfliktów, szczególnie że ostatnie działania Arabii Saudyjskiej pokazują, że nie biorą oni pod uwagę "strategicznych konsekwencji" swych decyzji.