Konferencja w Stoczni Gdańskiej. Szef "Solidarności": dialog w Polsce runął w gruzach
W sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyła się konferencja "Polska Solidarna Lecha Kaczyńskiego". Przedstawiono na niej wpływ prezydenta na Solidarność oraz omówiono najbardziej palące problemy kraju.
W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej spotkali się działacze Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarności na konferencji "Polska Solidarna Lecha Kaczyńskiego". Sympozjum zostało podzielone na dwie części. W pierwszej z nich wspominano działalność prezydenta, jako jednego z ekspertów Komitetu Obrony Robotników oraz Wolnych Związków Zawodowych.
W drugiej części, która miała charakter dyskusji panelowej rozmawiano o problemach, które według polityków i związkowców są obecnie najistotniejsze dla Polski. Profesor Jakub Stelina wystąpił z odczytem zatytułowanym „Prawo pracy w koncepcji Lecha Kaczyńskiego”. Swoimi wspomnieniami dotyczącymi strajku w sierpniu 1980 roku podzielił się były członek zarządu Solidarności, a obecnie poseł PiS Maciej Łopuszański.
Przygotowano kilka debat, ale największe zainteresowanie wzbudziła dyskusja zatytułowana "Kryzys dialogu – drogi wyjścia". Udział w nim brali Jarosław Kaczyński, obecny szef "Solidarności" Piotr Duda oraz dr Barbara Fedyszak-Radziejowska z PAN. Paneliści wskazywali na kryzys dialogu trójstronnego pomiędzy pracodawcami państwem oraz związkami zawodowymi. Przewodniczący "Solidarności" ocenił, że dialog w Polsce "nie jest w kryzysie, ale runął w gruzach". Wedle jego oceny nie przestrzega się prawa związków zawodowych i nie konsultuje się z nikim regulacji wprowadzanych w prawie pracy.
Spotkanie zostało zorganizowane przez Ruch Społeczny im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Zarząd Regionu NSZZ Solidarność. W konferencji wzięło udział wielu posłów oraz senatorów z ramienia PiS. Na spotkaniu zabrakło Antoniego Macierewicza oraz Adama Hoffmana. Pojawił się natomiast Jacek Kurski.
Janusz Śniadek były przewodniczący "Solidarności" rozpoczynając spotkanie odniósł się krytycznie do bryły otwieranego w najbliższy weekend Europejskiego Centrum Solidarności. Stwierdził, że budynek przypomina jemu źle przygotowany do produkcji materiał, który rdzewieje. Gmach ECS nazwał rdzawym pudłem, które każdemu stoczniowcowi musi się kojarzyć z porzuconą, zaniedbaną kupą złomu.
Wcześniej, o godzinie 15 w tym samym miejscu doszło do wyjazdowego spotkania klubu parlamentarnego PiS.