Konferencja w sprawie Libanu - nadzieje i realia
Już niedługo rozpocznie się w Rzymie
międzynarodowa konferencja w sprawie konfliktu izraelsko-
libańskiego. Zarówno obecny w Wiecznym Mieście sekretarz generalny
ONZ Kofi Annan, jak i gospodarze spotkania na czele z premierem
Włoch Romano Prodim, zapowiedzieli, że najważniejszym celem obrad
będzie doprowadzenie do rozejmu i podjęcie konkretnych decyzji w
sprawie obecności wielonarodowych sił na pograniczu Libanu z
Izraelem.
W zgodnej opinii komentatorów będzie to jednak bardzo trudne ze względu na to, że w konferencji nie będzie uczestniczyć delegacja izraelskich władz jak i przedstawiciele Iranu i Syrii, które mają realny wpływ na Hezbollah, ostrzeliwujący izraelskie miasta.
W konferencji wezmą udział przedstawiciele 20 krajów oraz organizacji międzynarodowych. Przy okrągłym stole w siedzibie włoskiego MSZ zasiądą, wraz z Kofi Annanem, premier Libanu Fuad Siniora, szefowie dyplomacji USA Condoleezza Rice i Rosji Siergiej Ławrow oraz kilkunastu innych krajów, delegacja Unii Europejskiej i Banku Światowego z jego szefem Paulem Wolfowitzem.
W przeddzień obrad jego organizatorzy zaprosili Stolicę Apostolską w charakterze obserwatora. Watykan reprezentować będzie szef dyplomacji arcybiskup Giovanni Lajolo.
Kofi Annan w imieniu ONZ przedstawi program rozwiązania kryzysu, przewidujący zawieszenie broni, wydanie przez Hezbollah izraelskich zakładników, otwarcie korytarzy humanitarnych , wysłanie wielonarodowych sił na pogranicze izraelsko-libańskie oraz zwołanie konferencji w sprawie pomocy dla Libanu. Tymczasem premier tego kraju żądać będzie nie tylko natychmiastowego rozejmu, ale także wsparcia w odbudowie własnych sił zbrojnych.
Jak zapowiedziano wcześniej, zgłoszony zostanie również postulat rozbrojenia ugrupowania Hezbollah.
Chociaż większość uczestniczących w konferencji krajów zgadza się na wysłanie, na przykład pod sztandarami NATO, dodatkowych sił stabilizacyjnych do Libanu, pojawiają się sceptyczne głosy na temat szans szybkiej realizacji tego projektu.
Według przedstawionego programu konferencji obrady maja trwać tylko trzy godziny. Na godzinę 13.30 zaplanowano konferencję prasową, zamykającą szczyt. Na razie nie przewidziano popołudniowej sesji, ale być może obrady zostaną przedłużone.
Włoscy komentatorzy zauważają, że choć nikt nie mówi głośno o możliwym fiasku rzymskiego szczytu, nie panuje także nadmierny optymizm co do szans jego powodzenia. Ważne jest, aby spróbować - powiedział premier Włoch Romano Prodi.