Konferencja Mediów Polskich: co dalej?
(inf.własna)
08.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Czy Konferencja Mediów Polskich jest potrzebna, czy też jej formuła przeżyła się? W środę rzecznik Telewizji Polskiej Janusz Cieliszak poinformował, że TVP wycofała się z prac w Konferencji oraz powołanej przez nią Rady Etyki Mediów. Według Cieliszaka, zarząd TVP uznał, iż Konferencja nie wypełnia swojej roli i wyczerpała już swoją formułę.
Zarzuty przedstawione przez Cieliszaka dotyczyły m.in. takich kwestii, jak niepodejmowanie przez Konferencję prób poprawy złej sytuacji materialnej dziennikarzy. Konferencja - według Cieliszaka - nie zajęła się również problemem niepłacenia honorariów dziennikarzom przez niektóre rozgłośnie. Przejawiła także brak troski etycznej, dotyczącej niewyjaśnionych aspektów działania znanej warszawskiej prywatnej szkoły dziennikarstwa.
Według Wiesława Marnica z Syndykatu Dziennikarzy Polskich, sprawa jest smutna. W rozmowie z Wirtualną Polską Marnic podkreślił, że wycofała się nie tylko Telewizja Polska, ale również - we wtorek - krajowy duszpasterz środowisk twórczych ks. Wiesław Niewęgłowski.
Gdzie więc upatrywać przyczyny? Wiesław Marnic nie potrafił powiedzieć, czy Konferencja Mediów Polskich przeżyła się, czy też nastały szczególne czasy.
Marnic zaznaczył, że nie sądzi jednak, by przyczyną takiego stanu były kontrowersje wokół Kodeksu Obyczajowego Dziennikarzy. Jak wcześniej pisała Wirtualna Polska, od kilku miesięcy - w ramach Konferencji - trwały prace nad Kodeksem, którego podpisanie miało nastąpić 22 października. Proponowane w nim rozwiązania wywołały jednak sprzeciw TVP i Polskiego Radia. Media te nie zgodziły się np. na zapisy zobowiązujące władze mediów do wyciągania konsekwencji wobec dziennikarzy, którzy złamią przepisy Kodeksu.
Przewodnicząca Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska uważa, że wycofanie się TVP jest przykre w chwili, gdy Kodeks Obyczajowy Dziennikarzy powinien być podstawą jakości i wiarygodności dziennikarskiej pracy. Wirtualnej Polsce Mokrosińska powiedziała jednak, że taką decyzję TVP można było przewidzieć.
Szefowa SDP podkreśliła, że sygnatariusze Konferencji - choć sami się do tego zobowiązali - nie stosowali się do zaleceń i opinii Rady Etyki Mediów. Słowa te potwierdza przewodnicząca Rady, Magdalena Bajer. Jak powiedziała Wirtualnej Polsce, Rada wielokrotnie kierowała na ręce zarządu TVP czy samego prezesa swoje uwagi, m.in. w sprawie kontrowersyjnego filmu o aferze FOZZ, jednak nigdy nie uzyskiwała odpowiedzi.
Zdaniem Magdaleny Bajer, wycofanie się TVP to gest oznaczający, iż nie trzeba się liczyć ze społecznym ciałem, obdarzonym mandatem zaufania, które próbuje pilnować ładu moralnego w mediach. Zaś ks. Niewęgłowski zrezygnował, bo - według Bajer - nie był w stanie pokonać przeszkód, jakie stawiali mu niektórzy sygnatariusze.
Konferencja Mediów Polskich, w skład której wchodzą przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji dziennikarskich oraz pracodawców medialnych, powstała w 1996 roku. Jej sygnatariusze powołali Radę Etyki Mediów, która ma czuwać nad przestrzeganiem zaakceptowanej przez nich Karty Etycznej Mediów. (jask)