Konający pies na trasie do Lublina. Zareagowała tylko jedna osoba
Witek Wysocki wracał z Warszawy do Lublina, kiedy nagle auta zaczęły zwalniać. Kierowcy omijali przeszkodę, którą okazał się pies, poważnie potrącony, ale jeszcze żywy. Mężczyzna zbulwersowany bezczynnością zareagował i opisał sytuację na Facebooku.
Droga nr 50, odcinek Góra Kalwaria - Grójec. Po godzinie 17:00 samochody jadące w stronę Lublina nagle zwalniają. Kierowcy muszą się zatrzymać, żeby ominąć przeszkodę.
"Bus omija i odjeżdża, a ja już wiem, co spowolniło ruch. Na jezdni jest potrącony, ewidentnie przed chwilą pies, duży pies, w typie owczarka. I uwaga, nie martwy, na przednich łapach, czołga się na pobocze, a tylne łapy ciągnie za sobą" - napisał na Facebooku Witek Wysocki.
"Mam nadzieję, że nikt z moich znajomych nie jechał dziś przede mną. A jeśli jechał - zakończmy tę znajomość - ewidentnie nie wyznajemy tych samych wartości" - zaczął swój długi wpis. Mężczyzna był zbulwersowany tym, że zwierzę ominęło przynajmniej 6 samochodów. Każdy się zatrzymał, zobaczył i pojechał dalej.
Konający pies na trasie do Lublina. Zareagowała tylko jedna osoba
"Naprawdę ominąć istotę potrzebującą ewidentnie pomocy i pojechać dalej? Bo k(...)a co? Śpieszę się? Pada? Jest zimno? Nie wiem co zrobić?" Jak sam przyznaje, sam nie wiedział, co zrobić, ale postanowił improwizować. Włączył światła awaryjne i zadzwonił pod nr 112. W międzyczasie na miejscu pojawiła się ekipa służby drogowej, ale gdy zobaczyli psa, stwierdzili, że "jest do uśpienia".
Ostatecznie mężczyzna sam zadzwonił do znajomego, który poradził mu skontaktować się z Fundacją Animal Rescue Polska. Czas jednak mijał, a zwierzę było coraz słabsze. "Za chwilę słychać sygnały, pojawiają się niebieskie światła" (Animals Rescue Polska jako jedyna ma zezwolenie na używanie sygnału świetlnego). Pies pojechał do przychodni dla zwierząt przy schronisku na Paluchu.
Konający pies na trasie do Lublina. "Obejrzałeś chociaż zderzak?"
Mężczyzna kończy wpis gorzkim podsumowaniem. Zwraca się w nim m.in. do kierowcy, który potrącił psa. "Obejrzałeś chociaż zderzak?" A także do wszystkich, którzy nie reagowali, widząc cierpiące zwierzę: "karma wraca". "Do wszystkich, którzy powiedzą, że to tylko pies. Widziałem Go tylko, a może aż 34 minuty. Dla mnie jest wart więcej niż wszyscy z pkt 6 i 7. To jak traktujesz zwierzęta pokazuje jakim jesteś człowiekiem" - napisał Witek.
Historia niestety nie ma happy endu. "Niestety, to jest życie. Info z 21:50 z Palucha. Nie przeżył". Post Witka udostępniło 26 tysięcy osób. Pies, któremu próbował pomóc, nie przeżył, ale pozostaje mieć nadzieję, że każdy, kto zapoznał się z tą historią, będzie wiedział, jak zareagować w podobnej sytuacji.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl