Komuniści robią w Polsce co chcą. "Promują system, który doprowadził do największych zbrodni"
Laudacja Jean-Claude Junckera na cześć życia i myśli Karola Marksa była dla większości Polaków niemiłą niespodzianką. Tymczasem również w naszym kraju, od lat działa sobie w najlepsze Komunistyczna Partia Polski, a sądy w żaden sposób nie mogą jej zdelegalizować.
Komunistyczna Partia Polski została zarejestrowana w 2002 roku. Na swoich profilach promuje symbol sierpa i młota oraz z dumą utożsamia się z twórcami utopijnej ideologii.
Już w 2013 roku o zdelegalizowanie tego ugrupowania wystąpił poseł PiS Bartosz Kownacki. Jak to możliwe, że po tylu latach, 1 maja ulicami Warszawy znów przeszły setki osób chwalących ustrój, przez który zginęły miliony Polaków?
Patryk Osowski (WP): Od złożonego przez pana wniosku mija 5 lat. Dlaczego do tej pory nic się w tej sprawie nie ruszyło?
Bartosz Kownacki (PiS, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej w latach 2015–2018): Ruszyło się i nie ruszyło. Chodzi o dwie kwestie. Pierwsza to wniosek o delegalizację partii. Sądy umyły tu ręce i uznały, że nie ma do tego podstaw.
Druga rzecz to propagowanie ustroju komunistycznego przez członków tej partii poprzez wydawanie gazetki czy prowadzenie strony internetowej. W tej sprawie byłem przesłuchiwany jako świadek nawet tydzień temu. To się jeszcze toczy.
PO: Już w artykule 13, Konstytucja RP zakazuje istnienia partii odwołujących się do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu. Wyobraża Pan sobie funkcjonowanie w naszym kraju "Nazistowskiej Partii Polski"?
BK: Kiedy stałem w sądzie argumentowałem to w podobny sposób. Nie wyobrażam sobie, żeby na sztandarach noszono swastykę. Coś takiego jest ścigane i tak samo powinno być z Komunistyczną Partią Polski, która promuje symbole takie jak sierp i młot.
I nie mówimy tutaj o happeningu. Jeśli ktoś założy sobie tylko taką koszulkę, możemy nad tym debatować. Ale jeśli pokazywanie takiego symbolu wiąże się z promowaniem ustroju totalitarnego, jest to niedopuszczalne.
Ciekawe było, jak ci ludzie bronili się w sądzie. Mówili, że nie nawołują do tych elementów ideologii, które sugerują obalanie ustroju siłą. To jakiś absurd. Tak samo można by powiedzieć, że ktoś jest faszystą, bo lubi znak swastyki i uważa białą rasę za lepszą, ale nie chce używać przemocy.
_Zrzut ekranu z facebookowego profilu Komunistycznej Partii Polski/ Źródło: www.fb.com_
PO: Skąd więc taka nierównowaga w egzekwowaniu prawa i zapisów Konstytucji?
BK: Problem leży w świadomości. Chociaż czasem nadal pojawia się zbyt duże przyzwolenie, przejawy faszyzmu w Polsce są skrajnie niepoprawne politycznie i konsekwentnie ścigane. Z komunizmem jest nieco inaczej, bo niestety tkwi w świadomości społecznej jako mniejsze zło.
Brakuje więc jasnego zrozumienia, że co do zasady, te dwa totalitaryzmy nie różniły się od siebie.
Zobacz także: "Jak kucharz przykrywa błędy sosem". Zdzisław Kręcina o wpadkach PZPN
PO: Z okazji dwusetnej rocznicy urodzin Karola Marksa, szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker odwiedził rodzinne miasto filozofa w Niemczech i ocenił go jako "patrzącego w przyszłość Europejczyka z twórczymi aspiracjami". Nie ma już znaczenia, że to na pracach Marksa wychowywali się tacy przywódcy jak Lenin, Stalin, Mao Zedong czy Pol Pot?
BK: Tu dużo zależy od historii danego państwa i jego doświadczeń. Niektórzy znają komunizm tylko z książek i mogą wierzyć w niektóre rzeczy. My powinniśmy mówić o naszych polskich doświadczeniach i szkodach, jakie nam wyrządził.
Dla mnie to jest kompromitujące. Nie wyobrażam sobie dywagowania o Hitlerze czy Mussolinim. Także ocena Karola Marksa powinna być jednoznaczna.
Wydaje mi się, że w kręgu cywilizacji europejskiej i niezależnie od odpowiedzialności samego Marksa, to co głosił doprowadziło do największych zbrodni w historii ludzkości i kompromituje ideologie w dużej mierze oparte o tezy komunistyczne
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl