Komputer Jakubowskiej już siedzi
Ważą się losy komputera Aleksandry Jakubowskiej, która jeszcze jako wiceminister kultury przygotowywała projekt ustawy o radiu i telewizji - pisze "Super Express". Co prawda Jakubowska pamięć skasowała, ale jest szansa na odzyskanie danych. Na razie komputer trafił za kratki.
07.10.2003 | aktual.: 07.10.2003 07:01
Sejmowa komisja śledcza chce zlecić prokuraturze odtworzenie materiałów, których ślady znajdują się na twardym dysku. To może być kluczowe dla rozpracowania afery Rywina. - "Komputer został zabezpieczony w biurze spraw niejawnych w kasie pancernej" - dowiedziała się gazeta od Joanny Koniecznej z biura prasowego ministerstwa kultury.
Ale to nie koniec. Komisja najpewniej zażąda od prokuratury zbadania "wyczyszczonego" twardego dysku przez specjalistów. - "Z całą pewnością taki wniosek będzie złożony, jeśli nikt go nie zgłosi, ja to zrobię" - powiedział "SE" poseł PiS Zbigniew Ziobro. W Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie gazeta nie dowiedziała się, czy prokuratura sama z siebie zażąda komputera Jakubowskiej, czy poczeka na zlecenie komisji śledczej. Jednak, gdy to się już stanie, będzie musiała powołać biegłego, który potrafi odczytać ślady w pamięci. A to oznacza kolejne wydatki.
Prokuratura na śledztwa w związku z Rywingate wydała już 247 tys. zł. Tyle pochłonęły m.in. opinie biegłych o finansowych kulisach transakcji między firmami Rywina, a także przygotowywanie kolejnych billingów telefonów komórkowych osób zamieszanych w aferę. Z kolei Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydała 99 tys. zł. Najmniej zainwestowała policja - 1886 zł.
Jedna z firm informatycznych chce podjąć się odtworzenia danych z dysku i twierdzi, że nie będzie to drogie - koszt odzyskania danych wahałby się w granicach od 1 tys. do 3 tys. złotych. (uk)