Centrum Praw Kobiet (oddział w Łodzi) zamieściło na swoim profilu na Facebooku korespondencję e-mailową z konsulatem RP w Mumbaju. Jego pracownik próbę interwencji Centrum w sprawie pewnej obywatelki Indii nazwał "myśleniem vaginalnym".
Obywatelka Indii - jak informuje Radio ZET - miała poprowadzić w Polsce warsztaty dla kobiet. Odmówiono jej wydania wizy, dlatego Centrum Praw Kobiet zwróciło się do konsulatu RP w Mumbaju o ponowne przeanalizowanie sprawy. Prośbę w tej sprawie przesłało e-mailem.
Urzędnik, który w imieniu konsula odebrał korespondencję, postanowił przekazać sprawę innemu pracownikowi konsulatu. E-mail od Centrum Praw Kobiet opatrzył przy tym komentarzem: "Panie Januszu, kolejna urażona, myśląca vaginalnie. To chyba wymaga Pana odpowiedzi".
Zapewne nikt by się nie dowiedział o tym dopisku, gdyby nie fakt, że urzędnik się pomylił. Zamiast przesłać korespondencję dalej, do kolejnego adresata, wysłał ją jako odpowiedź do Centrum Praw Kobiet.
"Podjęłyśmy się drobnej interwencji w sprawie obywatelki Indii, której bez rzetelnego uzasadnienia odmówiono wydania wizy na przyjazd do Polski. Pozostaje tylko pytanie, co jest gorsze - mizoginistyczny komentarz urzędnika czy nieumiejętność wysłania maila do właściwego odbiorcy..." - skomentowało na swoim profilu na Facebooku incydent Centrum Praw Kobiet.
- Konsul zdyscyplinował pracownika. Zwrócił mu uwagę na wysoce niestosowne zachowanie - powiedział Radiu ZET Rafał Sobczak z MSZ. - Wyrażamy ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją i nieprofesjonalnym zachowaniem pracownika.
Obywatelka Indii po odwołaniu dostała wizę.
![Kłopoty PiS z Trumpem [OPINIA]](https://v.wpimg.pl/MWJhYWIxYjYrCi9kZgNvI2hSez4gWmF1P0pjdWZLeGcyRz8-JR0_MjoHdzA7DT02PRh3JyVXLCcjRy9mZhwkJDoEOC5mHSA1Lwx2YihBLmFyWmp6ekkuYGdcaWEsVS9kKV90ZXAddGYoCTg1eEkpdTc)
