Komorowski: zmiany w rządzie dziwią wielu Polaków
Bronisław Komorowski uważa, że rząd z Andrzejem Lepperem będzie gorszy niż dotychczas. Wicemarszałek Sejmu powiedział w niedzielnym "Salonie Trójki", że wielu Polaków jest zdziwionych i przerażonych zmianami w składzie rady ministrów.
07.05.2006 | aktual.: 07.05.2006 10:21
Bronisław Komorowski uznał, że PiS zapłacił wysoką cenę za stworzenie słabej koalicji. Prawo i Sprawiedliwość dopuściła, jego zdaniem, ludzi pozbawionych kwalifikacji do wysokich stanowisk w państwie. Dodał, że wątpliwości budzi objęcie ministerstwa edukacji przez Giertycha i ministerstwa gospodarki morskiej przez Rafała Wiecheckiego.
Z tą opinią nie zgodził się Daniel Pawłowiec. Poseł LPR podkreślił, że Giertych został szefem resortu edukacji, gdyż dziedzina ta jest bardzo ważna dla ruchu narodowego. Dodał, że Liga też musiała pójść na ustępstwa wobec PiS-u. Mówiąc o Wiecheckim poseł powiedział, że zajmował się on problemami rybaków i Polskiej Żeglugi Morskiej.
Pawłowiec powiedział, że przywódca Ligi Roman Giertych okazał się jednym ze zwycięzców ostatniej rozgrywki politycznej. Poseł zarzucił mediom i opozycji, że krytykują nowych ministrów, choć nie podjęli oni jeszcze żadnych decyzji.
Eurodeputowany Samoobrony Ryszard Czarnecki wyraził natomiast przekonanie, że nowy skład rządu będzie dobry dla Polski. Jego zdaniem przetrwa do końca kadencji, a koalicja może wygrać wybory parlamentarne.
Czarnecki wyjaśnił, że choć nowa minister pracy Anna Kalata była związana z SLD, to ma kwalifikacje, aby być dobrym szefem tego resortu. Wejście Kalaty do rządu jest sprzeczne z jednym z punktów umowy koalicyjnej, który zabraniał obsadzania stanowisk publicznych osobom rekomendowanym przez SLD.
Jerzy Szmajdziński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej odpowiedział, że LPR i Samoobrona wchodząc do rządu zrezygnowały ze swoich postulatów. Dodał, że Roman Giertych wnosi do rządu ksenofobię i antyeuropejskość, a skład gabinetu doprowadzi do konfliktów w jego łonie.
Zdaniem Szmajdzińskiego pierwszym testem dla koalicji będzie uchwalenie przyszłorocznego budżetu. Jego zdaniem trzeba wprowadzić do niego radykalne rozwiązania, aby przyspieszyć rozwój kraju. Szmajdziński dodał, że koalicja będzie potrzebna Jarosławowi Kaczyńskiemu do czasu osiągnięcia najważniejszych celów, w tym opanowania mediów publicznych i likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Gdy PiS to osiągnie, to Kaczyński może zerwać koalicję. Według posła SLD nie wiadomo też, jak długo Kazimierz Marcinkiewicz będzie chciał kierować rządem.
Adam Bielan z Prawa i Sprawiedliwości oświadczył, że jego partia musiała przyjąć niektóre warunki Ligi Polskich Rodzin i dlatego Roman Giertych objął urzęd ministra edukacji.