"Komorowski przeszedł na bezkrwawe łowy"
Grzegorz Schetyna nie chciał w Radiu Zet odpowiedzieć na pytanie jak Donald Tusk zareagował na ostre słowa w czasie niedzielnego wystąpienia Władysława Bartoszewskiego w Łazienkach Królewskich. Dodał również, że nie wierzy, by przemiana Jarosława Kaczyńskiego była prawdziwa. - Nastąpiła tylko na rzecz kampanii wyborczej - powiedział. Szef klubu PO dodał również, że Bronisław Komorowski kilka dni temu ogłosił, że skończył z myślistwem i przechodzi na bezkrwawe łowy.
19.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 09:57
: A gościem Radia Zet jest Grzegorz Schetyna szef klubu PO. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Czy według pana powinien być wprowadzony san wyjątkowy w związku z powodzią? : Nie ma takiego zagrożenia i na razie nie ma takiego problemu. Oczywiście są miejsca zaatakowane przez wodę, zalane, trwa ewakuacja, służby walczą z żywiołem, ale ta skala jest punktowa, nie jest tak, że trzeba wprowadzać stan klęski żywiołowej. : No tak, ale jak mają głosować ludzie, którzy stracili dach nad głową. : To zawsze jest problem w takich sytuacjach, do wyborów jeszcze trochę czasu, najważniejsze dzisiaj jest odpowiedź na pytanie, jak zatrzymać żywioł, jak ewakuować ludzi, jak opanować wodę. Myślę, że ten dzisiejszy dzień jest taki krytyczny, kluczowy, jeżeli dzisiaj uda się go przejść bez dodatkowych strat, to woda będzie ustępować. : A kiedy ludzie dostaną pieniądze, bo minister Rostowski zapowiada, że są pieniądze w budżecie. Premier mówi, że dostaną je ci, którzy są ubezpieczeni i
ci, którzy nie są ubezpieczeni. Tylko patrząc realnie, jeśli ktoś traci dom, to co dalej. : To kwestia zapomóg oczywiście i działania natychmiastowego, bo to musi być błyskawicznie. Jedna to jest kwestia oczywiście ubezpieczycieli i zaliczek dla ludzi, którzy się ubezpieczyli, ale tak jak pani mówi reagować musi wojewoda, wójt, burmistrz i te kwestie muszą być uruchomione natychmiast. Ja myślę, że to jest kwestia najbliższych dni, żeby tak się działo, żeby te zapomogi były uruchamiane przez administrację rządową i samorządową. : Czyli wojewodowie szybko dostaną pieniądze, żeby pomóc. : Tak, to jest kwestia jednego podpisu tak naprawdę. I tak odbieram deklarację ministra Rostowskiego, że jest możliwość wykorzystania rezerwy budżetowej na takie sprawy. : No tak, ale ktoś dostaje dwa, trzy tysiące, ale stracił dom i co ma zrobić? : No tak, ale to chodzi o pierwsze dni, pierwsze godziny żeby otrzymać pieniądze żeby móc sobie poradzić, a potem to już kwestia następnych rzeczy, do tego będzie potrzebny szacunek
wszystkich strat i decyzja, zawsze tak się odbywa, że minister spraw wewnętrznych i administracji przedstawia taką informację na radzie ministrów i ona podejmuje decyzje. I tak było też w poprzednich latach, kiedy były inne klęski żywiołowe. : PiS żąda, żeby premier dzisiaj powiedział jaki jest stan w kraju, żeby opowiedział, jak wygląda powódź. Czy premier wystąpi dzisiaj w sejmie? : Z tego, co wiem to jest ustalenie na konwencie seniorów, że ta informacja będzie w piątek. Też potrzebne jest oczywiście zebranie wszystkich informacji, ze wszystkich miejsc i tak to się odbędzie. Akcja cały czas trwa, więc każda godzina przynosi nowe informacje. W piątek rano będzie ta informacja. : Ale może być tak, że jeżeli stan będzie krytyczny stan będzie przekroczony, to przełożą państwo wybory? : Trudno powiedzieć, bo to zależy też od skali tych podtopień, czy wprost powodzi. Potrzebny jest szacunek i ocena, opis tej sytuacji. Tutaj i rząd, i minister spraw wewnętrznych nie może działać emocjonalnie, musi po prostu
racjonalnie się zachowywać. Myślę, że w piątek będziemy mogli zupełnie otwarcie już powiedzieć, jakie będą następne kroki. : No tak, ale czy pan - polityk, Grzegorz Schetyna wyobraża sobie wybory na jesieni? Przełożenie tych wyborów? : Nie, nie wyobrażam sobie i też uważam, że nie ma takiej skali zniszczeń i strat, żebyśmy te wybory musieli przenosić. Jednak to nie jest problem najważniejszy. Problem stanowi to jak ratować, chronić tych ludzi, którzy są na zagrożonych terenach. : Marszałek Komorowski mówi, że może w części kraju można wprowadzić stan wyjątkowy. : Nie można i ta sprawa nie jest problemem. : No, ale jak takie rzeczy może mówić marszałek, który jest marszałkiem, powinien znać konstytucję. : To jest kwestia emocji i opisu tej sytuacji. Mówił to pod Częstochową, gdzie był na terenach zalanych. Czasami tak się zdarza, że te przepisy nie są używane na co dzień, zwyczajowo. Powołujemy się na nie tylko wtedy. : No można zajrzeć do Wikipedii i wiadomo co konstytucja mówi, nie ma problemu, prawda. :
Wtedy, kiedy coś się stanie, kiedy rzeczywiście jest stan klęski. : Czy Platforma ma obsesję na punkcie rodziny? : Nie. : Julia Pitera przekonywała wczoraj telewidzów, że lepszym prezydentem jest osoba, która ma rodzinę niż singiel. : Ale każdy ma własne zdanie i opinię w tej sprawie. Nie wiem, to zależy od wyborców. Oni zdecydują kto będzie prezydentem. : Czy Platforma Obywatelska robi taki stygmat na singli? : Nie, nie odbieram tego w ten sposób. To się zrobił temat od paru dni. : No temat zrobił prof. Bartoszewski. : No tak, ale to i tak jest taki temat bardzo grzeczny, jeśli chodzi o kampanię wyborczą, nie agresywny, przecież rozmowa o rodzinie i o jej walorach w polityce... : No nie wiem czy taki grzeczny, gdyby ktoś się wtrącał w pana życie prywatne, czy uważałby pan, że to jest grzeczne. : To nie kwestia wtrącania, wyobrażam sobie bardziej emocjonalne... : Jak to nie - przecież to wchodzenia z butami. : ... bardziej emocjonalną rozmowę w kampanii wyborczej i bardziej agresywne rzeczy pamiętam, niż
mówienie, że rodzina jest czymś, co politykowi i polityce pomaga. To jest akurat takie pozytywne. : A czy premier był rzeczywiście zażenowany w niedzielę, słysząc niektóre wypowiedzi członków komitetu honorowego. : No właśnie tego nie wiem, bo nie rozmawialiśmy o tym spotkaniu komitetu, nie miałem takiego wrażenia i nie miałem takich informacji. : Ale widział pan minę premiera. : No tak, ale to mogło wynikać z czegoś innego, nie sądzę żeby to musiało być przypisane do tego co... : No troszkę znam premiera, ze 20 lat. : Ja też troszkę i... : I wydawało mi się, że jest zażenowany. : No tak, ale to już zostawiamy za sobą. : Ale jak za sobą. : I pędzimy dalej w kampanii wyborczej. : To było w niedzielę. : No tak, no to już... : Za sobą to Jarosław Kaczyński zostawia IV RP. : Mówi, że zostawia IV RP i odcina się od niej. Tak, no ale to uważam, że to jest, to jest klasyczna gra wyborcza i to jest właśnie udawanie tego, że się o swoim sztandarowym planie zapomina i chowa się go do szuflady, żeby przekonać wyborców,
że tego nie było, że takiego planu nie ma. : No, ale to może to jest gruba kreska Jarosława Kaczyńskiego. : Nigdy tak nie było i nigdy tak nie będzie, nie uwierzę, że ta zmiana się odbywa naprawdę. A jeżeli chcieć wierzyć i dawać szanse, to jest Rada Bezpieczeństwa Narodowego i to jest miejsce, w którym będzie można pokazać tę zmianę. Czekam na spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i czekam na rozmowę o najważniejszych rzeczach w kraju. : Ale dlaczego pan jest takim niedowiarkiem? : No bo znam politykę, polityków, znam PiS, Jarosława Kaczyńskiego i mam własną ocenę. Ja nie robię z tego czegoś wielkiego, ja tylko mówię, że uważam, że to jest po prostu przemiana nieprawdziwa, która następuje tylko na rzecz kampanii wyborczej. : A w kogo się przemienił teraz Jarosław Kaczyński. : W spokojną, spokojnego polityka, zdystansowanego, który myślałbym, że chciałby aplikować do tego żeby być w Platformie Obywatelskiej, który mówi językiem Platformy Obywatelskiej, który jest otwarty i szuka porozumienia w polityce.
: A szef Platformy, czyli pan, klubu, bo szefem jest Donald Tusk, przyjąłby pan Jarosława Kaczyńskiego w swoje szeregi teraz, tego zmienionego. : Nie, no wszystkim bym przyjął jeżeliby potwierdzili, czy uznali... : Wszystkich! Andrzeja Leppera też? : Nie, mówię o posłach ci, którzy uznaliby, że chcieliby przystąpić do klubu Platformy Obywatelskiej. : Czyli Jarosław Kaczyński ma szanse, tak? : Na pewno bym z nim rozmawiał i pytał się o prawdziwe intencje takich decyzji. : Czyli Jarosław Kaczyński miałby szanse, tak? : Jeżeliby potwierdził i jeżeliby rzeczywiście chciał to zrobić, to rozmawialibyśmy o tym. : A jak panu się podoba nowy Palikot? : Też jest sztuczny i nieprawdziwy, ludzie w pewnym wieku się nie zmieniają, a w polityce szczególnie. Nie wierzę w przemianę polityków. : Ja wiem, pan mówił tutaj na antenie, że do 18 roku życia pan wierzy w przemiany. : No tak ustalaliśmy i uważam, że to jest przemiana nieprawdziwa. Mam nadzieję, że Palikot nie będzie szkodził w kampanii wyborczej Bronisławowi
Komorowskiemu. : Ale tak, już nie farbuje włosów, nosi okulary, garnitury nie pstrokate i w głowie ma mniej pstrokacizny. : No tak, ale to zobaczymy. Kampanii wyborcza ma inne tempo, ma swoje tempo, zobaczymy, będziemy oceniać tych ludzi i tych polityków po kampanii wyborczej. : No dobrze, ale czy przystoi Władysławowi Bartoszewskiemu powiedzieć, że lepszym prezydentem będzie ojciec rodziny niż hodowca kotków? : To się stało, tak powiedział i rzeczywiście to jest dosyć kontrowersyjne, ale takie są kampanie wyborcze, jeżeli ktoś wpisuje się w kampanię wyborczą, to też musimy dać możliwość mówienia rzeczy takich kontrowersyjnych. : Ale podoba się panu to? : Nie podoba mi się i mówiłem o tym. Ja bym tak nie powiedział, ja tak nie mówię, ale to zostało powiedziane i tyle. : A pan satyryk Majewski o psychopacie. : To jest akurat fragment tej fraszki. Słyszałem, że cała nie brzmiała tak, jak pokazała to publiczna telewizja, więc to też, proszę nie robić z tego jakiegoś spektaklu nienawiści, bo tak nie było.
Znaczy, było trochę twardych, czy takich konkretnych dowcipów... : No nie, ale było takie zaskakujące, powiem szczerze. : No ale tak, my nie byliśmy, widzowie nie widzieli całego spotkania, wszystkich wystąpień, były pokazane tylko fragmenty, więc nie chciałbym na podstawie tych fragmentów budować jakąś, nie wiadomo jaką sprawę. : A pyra Komorowski, pyza, pyra, pyza. : No tak, tak, to też jest kwestia dowcipu, poczucia humoru. : No taki myśliwskie poczucie humoru. : Takie regionalno-szkockie, dosyć specyficzne bym powiedział tak, ale zapamiętane. : A przeszkadza panu to, że marszałek jest myśliwym. : Przeszkadzało, ale już nie przeszkadza, ponieważ rozstał się z dubeltówką i zakończył sprawy myślistwa i łowiectwa. : Kiedy zakończył? : No kilka dni temu ogłosił to, że przechodzi na łowy bezkrwawe. : Yhm : I dostał aparat od rodziny, z tego, co wiem. : Nie, to aparat dostał Włodzimierz Cimoszewicz. : Nie, nie dostał także w Hajnówce, w bliskich okolicach Cimoszewiczowi Bronisław Komorowski i z tego, co wiem
odchodzi, czy odszedł już od spraw... : Nie, to Cimoszewicz dostał aparat od rodziny, już nie poluje. : No, ale ja mówię o Bronisławie Komorowskim. : Że też już dostał od rodziny aparat. : Proszę mi wierzyć, że taka jest prawda. : Już rozstał się z polowaniem. : I rozstał się, tak, z łowiectwem i z polowaniami. : A dlaczego panu to przeszkadzało? : Ja po prostu nie lubię tych rzeczy, nie lubię polowań, nie lubię tego, to jest w człowieku lub tego nie ma, ja tego nie lubię i nie akceptuję i uważam, że w takim – zresztą namawiałem Bronisława Komorowskiego żeby też tę sprawę, ten swój epizod w życiu myśliwski epizod zakończył. : A jak go pan namawiał? : No to już zostawmy, bo najważniejsze jest – koniec wieńczy dzieło, a sprawa jest zamknięta. : Ale czy myśliwy jest gorszym człowiekiem? : Nie, ale proszę nie dzielić ludzi na gorszych czy lepszych, na myśliwych czy nie myśliwych, to jest kwestia indywidualnej oceny. Ja mam taką, ktoś ma inną, pewnie Bronisław Komorowski inaczej to ocenia. : No tak, bo zawsze
mamy wybór hodowcę kotka, albo myśliwego, to ja wybieram hodowcę kotka, pomimo tego, że jestem psiarą. : Hodowcę kotka, albo byłego myśliwego. : A jak był marszałkiem to panu nie przeszkadzało to, że jest myśliwym, nie wiedział pan, że jest myśliwym. : Wiedziałem, ale też znałem intensywności tych jego po9lowań, zresztą ona nie była tak wielka w tym ostatnim czasie, ale uważam, że akurat kampania wyborcza, kampania prezydencka jest dobrym czasem żeby pewne rzeczy zamknąć, a pewne otworzyć, więc ten epizod, ten etap został zamknięty. : Mógłby zapraszać na łowy na przykład Obamę, tak. : No, na bezkrwawe łowy. : Jaruzelski popiera Komorowskiego, to dobrze czy źle. : To jest takie wotum nieufności dla Napieralskiego przede wszystkim i jakby potwierdzenie tego, że on nie ma szans w tych wyborach, jego kandydowanie jest przeciwskutecznym dla lewicy, lewicy szkodzi. Każdy głos, każde poparcie ma sens. Komorowski jest kandydatem, który ma duże poparcie, bo to jest w granicach 50 proc. i już. Ważne jest... : Ale co
czuje były opozycjonista słysząc, że Jaruzelski popiera Komorowskiego. : No, że wiele się zmieniło przez te 30 lat, że kiedyś nie wyobraziłbym sobie takiego zdarzenia, jakby ktoś mi opisał w 82 r., że dożyję takich czasów, to bym powiedział, że to jest niemożliwe, a okazuje się, że w polskiej polityce, nie chcę powiedzieć wszystko jest możliwe, ale na pewno bardzo wiele jest możliwe. : Ale nie budzi w panu wstrętu? : Nie, to jest, to już jest historyczna rzecz dla mnie, ja już te rzeczy odkreśliłem, podkreśliłem, zamknąłem i patrzę na to jako na część historii naszego życia takiej tragicznej i dramatu stanu wojennego, ale historię. : A chciałby pan żeby Olechowski poparł Bronisława Komorowskiego, żeby się wycofał. : Tak, bardzo, bo to jest taki bardzo symboliczny gest, ale też ważny, jednoczący, podkreślający, że można być razem, że mimo wszystko zwycięża rozsądek i taka racjonalność, że wskazujemy Komorowskiego jako kandydata wspólnego, który ma największe szanse i, który ma szanse wygrać w pierwszej turze.
: Czyli co, namawia pan Olechowskiego żeby się wycofał. : Znaczy nie namawiam, bo nie rozmawialiśmy długo, ale na pewno on taki scenariusz bierze pod uwagę i to by świadczyło naprawdę i o jego klasie i o takiej racjonalności politycznej. No to jest jeszcze parę tygodni, więc zobaczymy, jak to będzie wyglądać, myślę że ta sprawa jest ciągle otwarta. : Czy Platforma Obywatelska będzie głosowała za Grzegorzem Napieralskim żeby został wicemarszałkiem? : Zależy kto będzie kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zawsze jest tak, że to klub wskazuje osobę, zobaczymy, to od tego uzależniamy. : Grzegorz Schetyna był dzisiaj gościem Radia ZET, dziękuję bardzo. : Dziękuję bardzo.