Komorowski: oskarżenia o prowokację niepoważne
Stwierdzenie polityków PiS, że w Sejmie doszło do prowokacji lewicy i liberałów, mającej na celu uniemożliwienie powstania większości rządowej i kontynuacji zmian w państwie to - zdaniem Bronisława Komorowskiego - niepoważne oskarżenia, niepoparte żadnymi dowodami.
27.09.2006 | aktual.: 27.09.2006 13:43
Zobacz także galerię: Beger nagrała PiS
Nie ma czasu i miejsca na dowcipy, ale - parafrazując pewne słynne powiedzenie - powiedziałbym, adresując do kolegów z PiS: dzisiaj lepiej być liberałem niż aferałem- powiedział Komorowski dziennikarzom.
Jak dodał, nie warto nawiązywać poważnej dyskusji z tak niepoważnymi oskarżeniami, niepopartymi żadnymi dowodami, rzuconymi, jak zwykle w stylu PiS, ot tak po prostu, w powietrze.
Zdaniem polityków PiS, potężną prowokacją polityczną jest nagranie z ukrytej kamery i wyemitowanie we wtorek w programie TVN "Teraz my" przebiegu rozmowy sekretarza stanu w Kancelarii Premiera Adama Lipińskiego z posłanką Samoobrony Renatą Beger m.in. o stanowisku dla niej w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za przejście do PiS i o oraz możliwości rozwiązania kwestii weksli posłów Samoobrony.
Szef klubu PiS Marek Kuchciński mówił na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że przeciwko PiS zorganizowały się wszystkie siły, które nie chcą zmian.
Jest to sytuacja przypominająca bardzo wyraźnie 4 czerwca 1992, atak na rząd Jana Olszewskiego, czyli tzw. nocną zmianę- powiedział. Według niego, w rzekomej prowokacji uczestniczyły "w znacznym stopniu te same siły, które dzisiaj atakują PiS - lewica, postkomuniści i liberałowie".
Kuchciński zapowiedział, że jeszcze w środę złoży wniosek do marszałka Sejmu o powołanie komisji śledczej, która zbada okoliczności szantażowania parlamentarzystów wekslamioraz wyjaśni, kto był inspiratorem zastosowania na terenie Sejmu technik operacyjnych wobec parlamentarzystów i członków administracji rządowej.