Komorowski: niech Kaczyński odetnie się od tych słów
Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski chce, by Jarosław Kaczyński "jednoznacznie odciął się" od swoich słów z 2006 r., kiedy - jako ówczesny premier - miał ocenić, że "należy zrestrukturyzować budżet UE i odejść od rolnych dotacji". Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że chciałby dowiedzieć się od Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego jest w jednej frakcji w PE z brytyjskimi torysami, którzy są za likwidacją wspólnej polityki rolnej (WPR).
28.06.2010 | aktual.: 28.06.2010 15:59
Ten temat pojawił się już w czasie niedzielnej debaty Komorowskiego i Kaczyńskiego. Kandydat PO przywołał wtedy depeszę PAP relacjonującą publikację "European Voice" z sierpnia 2006 r. W tekście tym napisano, że według ówczesnego polskiego premiera Jarosława Kaczyńskiego "należy zrestrukturyzować budżet UE i odejść od rolnych dotacji".
"Oczekuję od Jarosława Kaczyńskiego jednoznacznego odcięcia się od tych poglądów z roku 2006, bo nigdy nie zostały one zdezawuowane, odwołane" - oświadczył w Podłężycach Komorowski.
Jak mówił, słowa Kaczyńskiego nie zostały odwołane "pomimo procesu, który miało Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kalinowskim (PSL) w tej sprawie i pomimo sądowego wyroku, w którym wyraźnie jest mowa, że sąd uznał, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego może i powinna być odbierana jako zagrożenie dla systemu dotacji dla rolnictwa polskiego i innych krajów europejskich".
Komorowski nawiązał do spotu PSL z kampanii przed wyborami w 2007 r., w którym padła informacja: "Niedawno premier Jarosław Kaczyński w Brukseli zaproponował likwidację dopłat bezpośrednich i wszelkiego wsparcia dla rolnictwa". PSL powoływało się na wywiad Kaczyńskiego dla "European Voice" z 2006 r.
Rzecznik ówczesnego rządu Jan Dziedziczak tłumaczył wtedy, że wypowiedź premiera dla tygodnika dotyczyła "wizji dalekiej przyszłości"; zapewniał, że Kaczyński zdecydowanie opowiada się za dopłatami dla rolników. Doszło do procesu w trybie wyborczym. Warszawski Sąd Okręgowy orzekł wówczas, że PSL musi wycofać swój spot. Sąd nakazał wycofanie "nieprawdziwej informacji" ze strony internetowej PSL oraz jej sprostowanie w telewizji.
Po odwołaniu się PSL Sąd Apelacyjny podtrzymał zakaz emisji spotu. Jednocześnie SA uznał zażalenie PSL za "w części uzasadnione" i nakazał sprostowanie jedynie drugiej części podanej w spocie PSL informacji - jakoby Kaczyński zaproponował "likwidację wszelkiego wsparcia dla rolnictwa".
Sąd Apelacyjny ocenił, że informacja podana w spocie była w części prawdziwa oraz, że uzasadniony jest wniosek, iż Jarosław Kaczyński zaproponował likwidację dopłat bezpośrednich. Sąd przywołał w uzasadnieniu artykuł z "European Voice". Według sądu, jeżeli informacja z "European Voice" nie była prawdziwa, to Jarosław Kaczyński miał "możliwość reakcji i sprostowania". Sąd Apelacyjny podkreślił jednak, że artykuł w "European Voice" i stworzona na jego podstawie depesza PAP nie mogą stanowić podstawy do twierdzenia, że Jarosław Kaczyński zaproponował likwidację "wszelkiego wsparcia dla rolników".
Nawiązując do poniedziałkowej wizyty Kaczyńskiego w Londynie Komorowski wyraził nadzieję, że kandydat PiS przekona brytyjskiego premiera Davida Camerona "do zmiany poglądów niesłychanie ważnych z punktu widzenia interesów polskich, państwa polskiego". Jak wyjaśnił, chodzi o koncepcję budowania unijnej dyplomacji "w oderwaniu od równowagi geograficznej".
- Zwracam się z pytaniem do Jarosława Kaczyńskiego, czy wpłynie, czy rozmawiał w ogóle, czy przekonał swojego kolegę brytyjskiego, który należy do dosyć radykalnej formacji konserwatystów (...), do tego, by Wielka Brytania, premier Wielkiej Brytanii zrezygnował z koncepcji budowania europejskiej dyplomacji w pełnym oderwaniu od równowagi geograficznej - powiedział Komorowski. Jak dodał, ta koncepcja oznacza "bardzo poważne ryzyko dla Polski".
- Koncepcje brytyjskie są jak najdalsze od polskich potrzeb kształtowania europejskiej dyplomacji - oświadczył kandydat PO.
Minister finansów pyta
Pytania do Kaczyńskiego miał także towarzyszący Komorowskiemu minister finansów Jacek Rostowski. Szef resortu finansów powiedział, że chciałby dowiedzieć się od szefa PiS, dlaczego jest w jednej frakcji w PE z brytyjskimi torysami, którzy są za likwidacją wspólnej polityki rolnej (WPR).
- Partia torysowska ma za swój cel zlikwidowanie wspólnej polityki rolnej. Ja bym chciał się dowiedzieć od Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego jest w jednej grupie w Parlamencie Europejskim z partią, której (...) jeden z głównych celów byłby tak szkodliwy, gdyby został osiągnięty, dla polskiego rolnictwa i dla polskiej wsi? Dlaczego Jarosław Kaczyński jest w jednej grupie w Parlamencie Europejskim z partią, której cele są może dobre dla Wielkiej Brytanii, ale dla Polski na pewno nie są? - pytał Rostowski.
Komorowski - jak mówił - "w imieniu 1,3 miliona rolników polskich, którzy korzystają dotacji unijnych", zwrócił się do Kaczyńskiego, aby jako prezes PiS "jednoznacznie stanął po stronie polskiej wsi, a nie swoich brytyjskich partnerów".
- Oczekujemy, że w sposób jednoznaczny odetnie się od swoich wcześniejszych opinii szkodliwych dla Polski oraz że zaniecha stałej praktyki, że co innego mówi się w Polsce, a co innego mówi poza granicami kraju. Tak jak było z euroarmią - pomysłem omawianym w gabinecie kanclerz Niemiec Angeli Merkel, gdzie pan Jarosław Kaczyński - jak donosiła prasa - mówił o gotowości tworzenia wspólnej armii, a jednocześnie w Polsce raczej pokazywał twarz człowieka niechętnego współpracy polsko-niemieckiej. Prawdopodobnie tak samo jest z kwestią dotacji rolnych - powiedział Bronisław Komorowski, kandydat PO na prezydenta.
Podkreślił, że nie można "mówić dwoma językami jednocześnie", nie można "mieć jednocześnie dwóch, trzech, czterech poglądów na tę samą sprawę". - W polityce trzeba być jednoznacznym, nie można się ciągle przebierać, nie można być farbowanym lisem. Oczekujemy od Jarosława Kaczyńskiego jednoznaczności - dodał.