Komorowski: nie zabraniałem spania żonom w hotelu
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oczekuje przeprosin od Michała Marcinkiewicza (PO) za słowa, że "marszałek zabraniał spania żonom w hotelu sejmowym". Marcinkiewicz twierdzi, że nie użył słów cytowanych w "Polska The Times" i domaga się sprostowania.
18.03.2010 | aktual.: 18.03.2010 16:26
Chodzi o tekst w środowym wydaniu gazety pt. "Sikorski będzie walczył do końca", w którym cytowany poseł Marcinkiewicz miał powiedzieć, że "Bronisław Komorowski (...) zabraniał spania żonom posłów w hotelu sejmowym (...)".
- Oczekuję przeprosin i sprostowania tak, jak zrobiło to pismo "Polska". To są ciosy poniżej pasa, które szczególnie bolą, jeśli są autorstwa kolegi klubowego. Jeżeli nie doczekam się przeprosin i publicznego sprostowania, wystąpię na drogę postępowania wewnątrzpartyjnego, skieruję sprawę do sądu koleżeńskiego - powiedział marszałek Komorowski, który w czwartek w Kołobrzegu wziął udział w uroczystościach obchodów 65. rocznicy walk o miasto i Zaślubin Polski z Morzem.
Marcinkiewicz zapewnił, że nie użył sformułowania, jakie przytoczyła gazeta. - Ja niczego takiego nie powiedziałem, nic nie mówiłem o tym, że marszałek czegoś zabrania, nie mówiłem o żonach. Ja nawet nie korzystam z hotelu poselskiego. Zwróciłem się już do gazety o sprostowanie tego artykułu - powiedział poseł Platformy.
Podkreślił, że nie było jego intencją urażenie Komorowskiego. - Ale oczywiście, jeśli marszałek poczuł się urażony, to przepraszam - dodał poseł Platformy.
Po tekście w "Polsce The Times" biuro prasowe Sejmu wystosowało oświadczenie (opublikowane w "Polsce" w czwartek), w którym podkreślono, że stwierdzenie o zabranianiu żonom noclegów w hotelu sejmowym "jest całkowicie nieprawdziwe." - W rzeczywistości do listopada 2009 r. nie obowiązywały żadne ograniczenia w zakwaterowywaniu gości posłów w hotelu sejmowym, natomiast uchwała Prezydium Sejmu z dnia 6 listopada 2009 r., która tę kwestię reguluje, jednocześnie nie ogranicza możliwości "nieodpłatnego dokwaterowania małżonka posła do pokoju Domu Poselskiego" - napisano w oświadczeniu.