PolskaKomorowski: każdy naród potrzebuje poczucia wielkości

Komorowski: każdy naród potrzebuje poczucia wielkości

Przed Pomnikiem Grunwaldzkim w Krakowie rozpoczęły się uroczystości związane z obchodami 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Uczestniczą w nich prezydent elekt Bronisław Komorowski i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. Bronisław Komorowski - z wykształcenia historyk wygłosił przemowę, w której opisywał "wspólnotę losów" Polaków i Litwinów.

Komorowski: każdy naród potrzebuje poczucia wielkości
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

14.07.2010 | aktual.: 14.07.2010 19:48

Każdy naród potrzebuje poczucia wielkości i sukcesów pamiętanych przez pokolenia - mówił Komorowski. Zaznaczył, że ze szczególnym zadowoleniem odnotowuje, iż właśnie "pod pomnikiem chwały grunwaldzkiej" może spotkać się z prezydent Litwy Dalią Grybauskaite. Podkreślił, że każdy naród potrzebuje "poczucia własnej wielkości, poczucia własnych sukcesów idących przez pokolenia, przez wieki całe".

- Możemy się spotkać razem z prezydent Litwy, aby myśleć i o pełnej chwały i wielkości przeszłości, o trudnych okresach w relacjach między naszymi narodami, ale również myśleć i snuć plany o dniu dzisiejszym relacji polsko-litewskich i o przyszłości Litwy i Polski w Unii Europejskiej, Litwy i Polski w NATO - mówił prezydent elekt.

Jak zaznaczył, jednym ze skutków zwycięstwa grunwaldzkiego było pogłębienie współpracy i sojuszu między Polską a Litwą. - To od tamtego momentu rozpoczął się marsz obu narodów, obu państw ku Unii Lubelskiej - zaznaczył.

Jak mówił, dziś - gdy Polska i Litwa są członkami UE - na bitwę pod Grunwaldem mogą patrzeć nie tylko jak na zwycięstwo militarne. - Możemy z dumą myśleć również i mówić, pokazywać całemu światu ten wielki dorobek integracyjny, który jest przecież doświadczeniem i Litwinów, i Polaków - dodał.

Komorowski przypomniał, że właśnie w Krakowie rozpoczęła się wyprawa wojenna króla Władysława Jagiełły, a w Czerwińsku nad Wisłą spotkały się odziały polskie i litewskie, które poszły dalej, ku zwycięstwu.

Prezydent elekt mówiąc o elementach łączących Kraków i Wilno zaznaczył, iż w Krakowie "serce współczesnego Litwina nieraz zadrży i zabije mocno, gdy odnajdzie ślady dynastii pochodzenia litewskiego, tak samo jak serce współczesnego Polaka zadrży w Wilnie".

Według niego symbolem łączącym oba miasta są losy pomników autorstwa Antoniego Wiwulskiego: Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie i Trzech Krzyży w Wilnie. Oba - mówił - "powstały z dumy i marzenia o wielkości naszych krajów i narodów" i oba zostały wysadzone w powietrze przez najeźdźców, a następnie odbudowane.

Komorowski przypomniał, że według przekazów Jana Długosza wojska polskie i litewskie rozpoznawały się podczas bitwy pod Grunwaldem hasłami "Kraków" i "Wilno". - Nie ma lepszej symboliki dla relacji polsko-litewskich niż poczucie związków poprzez historię - podkreślił prezydent-elekt.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite swoje przemówienie odczytała po polsku. - W tym miejscu, pod majestatycznym Pomnikiem Grunwaldzkim, w imieniu narodu litewskiego pragnę pozdrowić bratni naród polski z okazji 600. rocznicy naszego wielkiego wspólnego zwycięstwa. To był sukces ważny dla obu narodów. Stając razem - zwyciężyliśmy - podkreśliła.

- Kiedy nasze dwa wielkie narody, zjednoczone jak nigdy dotąd, przystąpiły do bitwy pod Grunwaldem, ich więź skonsolidowała również narody sąsiednie (...), a i teraz nasze narody mają wszelkie przesłanki ku temu, by razem działać, dążyć i zwyciężyć - mówiła prezydent Litwy.

Zwróciła uwagę, że "niejednokrotnie nasze narody, ramię w ramię, walczyły przeciwko wspólnemu wrogowi", a Polskę i Litwę wiele łączy. - Przez wieki łączą nasze narody podobne losy, wspólne ideały, dążenia, najwybitniejsze osobistości mamy również wspólne: to Jagiełło i Witold, Jadwiga i Barbara, to Adam Mickiewicz i Czesław Miłosz oraz wielu innych - mówiła Grybauskaite. - Jestem przekonana, że XXI wiek, a nawet najbliższe lata pozwolą naszym narodom na osiągnięcie nie mniej ważnych zwycięstw tyle, że już w pokojowej walce o przyszłość. (...) Niech Bóg ma w opiece Polskę i Litwę, niech błogosławi obywateli obu narodów - mówiła Grybauskaite.

Jak zaznaczyła, narody litewski i polski mają wszelkie przesłanki ku temu, aby razem działać i zwyciężać. - Pod tym samym, odwiecznie potwierdzonym warunkiem: jedności - podkreśliła.

Witając gości, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski powiedział, że poprzednie pokolenia nałożyły na nas obowiązek ścisłej współpracy pomiędzy obu narodami. - Tym bardziej cieszę się, że mogę przywitać tu prezydentów obu państw, tym razem połączonych ogólnoeuropejską unią - mówił.

Krakowskie uroczystości przed Pomnikiem Grunwaldzkim rozpoczęły się od odegrania hymnów Litwy i Polski. Po przemówieniach Komorowski i Grybauskaite złożyli wieńce u stóp pomnika. Wspólny wieniec złożyli też przedstawiciele władz miasta i regionu: prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, przewodniczący Rady Miasta Józef Pilch, marszałek województwa małopolskiego Marek Nawara oraz wojewoda małopolski Stanisław Kracik.

Prezydenci otworzyli wystawę na Wawelu

Po uroczystości prezydenci udali się na Zamek Królewski na Wawelu, gdzie złożyli wieńce na nagrobku króla Władysława Jagiełły w Katedrze oraz otworzyli wystawę historyczną "Na znak świętego zwycięstwa".

- To był polski wkład w myślenie europejskie. Po Grunwaldzie Polska z peryferii stawała się centrum europejskim - mówił podczas krótkiej uroczystości na dziedzińcu arkadowym Zamku Królewskiego sekretarz stanu w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Żuchowski. - Grunwald to nie tylko zwycięstwo militarne. Grunwald to etos, który tkwi w każdym Polaku i w każdym Litwinie - podkreślił. Ocenił, że wydarzenia przygotowane w związku z rocznicą bitwy pod Grunwaldem w 2010 r. - m.in. spoty Tomasza Bagińskiego i utwór zespołu Armia z refrenem śpiewanym po polsku i po litewsku - "to nowy język mówienia o Grunwaldzie".

Prezes NBP Marek Belka przekazał Grybauskaite i Komorowskiemu komplety monet kolekcjonerskich wybitych z okazji jubileuszu: srebrne 10 zł w kształcie elipsy i okrągłe 2 zł wybite w stopie Nordic Gold. "Monet ci u nas dostatek, ale te przekazujemy jako znak pamięci o zwycięstwie" - powiedział Marek Belka.

Na awersie 10-złotówki ukazano wizerunek króla Władysława Jagiełły na tle chorągwi z herbami Polski i Litwy, na obiegowej 2-złotówce są rycerze polski i litewski, pod stopami których leży chorągiew wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała dziennikarzom po wyjściu z wystawy jedynie, że ekspozycja jest piękna i bardzo się jej podobała. W rozmowie z dziennikarzami Żuchowski podkreślił, że podczas obchodów nie ma żadnych elementów antyniemieckich, a pod Grunwaldem będzie obecny w czwartek Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Bruno Platter. - Przesłanie tych uroczystości jest proste: Środkowa Europa ma zawsze wielką siłę polityczną i kiedy rozmawiamy w Środkowej Europie, znajdujemy wspólne cele, to wygrywamy bardzo poważne rzeczy - przekonywał Żuchowski.

Ideą wystawy jest ukazanie niezwykle istotnej - jak podkreślają historycy - dla narodu polskiego tradycji świętowania zwycięstwa grunwaldzkiego i jego kolejnych rocznic na przestrzeni sześciu wieków.

Zwłaszcza w Krakowie tradycja ta była szczególnie silna. To właśnie w Krakowie, w Katedrze Wawelskiej, zawisły po bitwie chorągwie zdobyte na Krzyżakach. Z Wawelskiego Wzgórza corocznie 15 lipca na pamiątkę grunwaldzkiej wiktorii wyruszała procesja do kościoła św. Jadwigi na Stradomiu. Na Wawelu spoczywają doczesne szczątki króla Władysława Jagiełły. W Krakowie także, w 1910 r., stanął monumentalny pomnik fundacji Ignacego Jana Paderewskiego upamiętniający 500. rocznicę bitwy. Tradycja obchodów zwycięstwa wojsk polsko-litewskich nad Krzyżakami sięga średniowiecza. 15 lipca stał się wówczas pierwszym polskim świętem narodowym, dopiero po wiekach zostało ono zastąpione innymi wydarzeniami z historii Polski.

- Zwycięstwo pod Grunwaldem uznano za tak znaczące, że 15 lipca obchodzono jako święto narodowe. To ewenement w skali Europy. Być może to najstarsze potwierdzone święto narodowe - powiedział w środę oprowadzając dziennikarzy po wystawie, współautor jej scenariusza Krzysztof Czyżewski.

Na wystawie zgromadzono kilkaset eksponatów. Wiele sprowadzono z innych polskich muzeów oraz kościołów. Wśród nich są pamiątki z epoki, m.in. trofea wojenne. Ale co charakterystyczne, niewiele na wystawie militariów.

- Mamy średniowieczny koncerz. Prof. Zdzisław Żygulski od dawna utrzymuje, że to może być jeden z tych mieczy, które Krzyżacy przesłali Władysławowi Jagielle i wielkiemu księciu Witoldowi. Tego się nie da ostatecznie stwierdzić, ale nie można takiej ewentualności wykluczyć - mówi Czyżewski.

Pośród zdobyczy wojennych znalazły się monstrancje, relikwiarze, naczynia, księgi i tkaniny liturgiczne z kampanii prowadzonej przez wojska polsko-litewskie przeciwko Krzyżakom w latach 1410-1411. Za zgodą papieża król Władysław Jagiełło rozdysponował je pomiędzy polskie kościoły. Na wystawie zobaczyć można m.in. 12 figur apostołów z krzyżackiego ołtarza, biblię komtura Ludera i krzyż relikwiarzowi z fragmentem drzewa krzyża świętego zrabowany w Brodnicy.

Szczególnym akcentem jest 56 zrekonstruowanych chorągwi krzyżackich, które Jagiełło zdobył pod Grunwaldem. Oryginalne sztandary wisiały w Katedrze Wawelskiej przez ponad 240 lat, kres ich istnieniu położył prawdopodobnie potop szwedzki w 1655 r. Kopie sztandarów pochodzą z XX i XXI w.

Na wystawie przez miesiąc prezentowany będzie oryginał iluminowanego dzieła Jana Długosza "Banderia Prutenorum". Kronikarz, syn rycerza spod Grunwaldu, zawarł w nim niezwykle szczegółowy opis chorągwi zdobytych pod Grunwaldem.

Przez tydzień zwiedzający będą mogli oglądać także oryginalny, najstarszy zachowany zapis "Bogurodzicy" - hymnu śpiewanego przez rycerstwo polskie pod Grunwaldem.

Atrakcją wystawy będzie zapewne diorama "Bitwa pod Grunwaldem", namalowana przed ponad 100 laty przez Tadeusza Popiela i Zygmunta Rozwadowskiego na obchody 500-lecia bitwy. Obraz o wymiarach 5,1 x 10 m został wypożyczony z Muzeum Historycznego we Lwowie.

Do ekspozycji włączono też domniemany najstarszy portret króla Władysława Jagiełły z przełomu drugiej i trzeciej dekady XVI w., odnaleziony w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu. Końcowym, symbolicznym akcentem malarskim ekspozycji ma być, w zamierzeniu organizatorów, dzieło Jana Matejki "Hołd Pruski". Na wystawie zabraknie niestety słynnej "Bitwy pod Grunwaldem" pędzla Matejki. Władze Wawelu bezskutecznie zabiegały o wypożyczenie tego obrazu od Muzeum Narodowego w Warszawie. Obraz jest obecnie w konserwacji.

Wiele pamiątek zgromadzonych na wystawie nie ma bezpośredniego związku z bitwą, obrazować mają one tradycję grunwaldzką w wiekach późniejszych. Jej świadectwem są m.in. księgi liturgiczne, przypominające pod datą 15 lipca o świętowaniu rocznicy zwycięstwa.

Wiele miejsca na wystawie poświęcono też obchodom 500. rocznicy bitwy, które dla Polaków pod zaborami stały się okazją do manifestacji patriotycznych.

- Mamy na wystawie trofea zdobyte podczas wojny z Zakonem Krzyżackim i odniesienia do bitwy pod Grunwaldem, ale w znacznie większym stopniu to jest wystawa o tym, jak Polacy tworzyli i odbierali tradycję grunwaldzką w następnych stuleciach - podsumowuje dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, prof. Jan K. Ostrowski.

8 maja 1410 r. król Władysław Jagiełło wyruszył z Wawelu na czele wojsk na wojnę z Krzyżakami. 15 lipca 1410 r. na polach pod Grunwaldem polskie i litewskie wojska pokonały siły Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Wkrótce po tym wydarzeniu Jagiełło na znak zwycięstwa przesłał do Katedry Wawelskiej pierwszą zdobyczną chorągiew - biskupstwa pomezańskiego. Kolejne zawisły w świątyni, wokół grobu św. Stanisława, po powrocie króla do Krakowa w listopadzie 1411 r.

Krakowskie obchody 600-lecia bitwy pod Grunwaldem trwać będą w lipcu i wrześniu. Połączono je z dwoma innymi wydarzeniami: setną rocznicą odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego oraz 600-leciem powstania Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

Pomnik Grunwaldzki na placu Matejki ufundował ku uczczenia 500-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem Ignacy Jan Paderewski. Jego odsłonięcie nastąpiło 15 lipca 1910 roku i stało się najwznioślejszym momentem uroczystości rocznicowych. Wydarzenie to przerodziło się w wielką manifestację patriotyczną z udziałem Polaków ze wszystkich zaborów. Po raz pierwszy odśpiewano wtedy "Rotę" do słów Marii Konopnickiej i muzyki Feliksa Nowowiejskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (135)