PolskaKomorowski chwali, ale i gani "S" w dzień jej święta

Komorowski chwali, ale i gani "S" w dzień jej święta

Możliwe jest zbudowanie Polski solidarnej pod warunkiem, że nie jest ona budowana przeciw komukolwiek, ale z myślą o wszystkich - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski w niedzielę w Szczecinie. Wziął on udział w oficjalnych szczecińskich obchodach 30. rocznicy powstania "Solidarności".

Komorowski chwali, ale i gani "S" w dzień jej święta
Źródło zdjęć: © PAP

29.08.2010 | aktual.: 29.08.2010 19:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na szczecińskim Placu Solidarności, pod Pomnikiem Ofiar Grudnia '70 zwanym "Aniołem Wolności" zgromadzili się m.in. dawni działacze opozycyjni, przedstawiciele władz lokalnych, zachodniopomorscy parlamentarzyści, związkowcy, pracownicy szczecińskich zakładów oraz mieszkańcy miasta.

Prezydent podziękował wszystkim, byłym i obecnym członkom "S" za walkę o wolność i fundamenty III RP. Jak mówił, zwraca się zarówno do tych 10 milionów, które tworzyły ten związek 30 lat temu, jak i obecnych jego członków.

Komorowski podkreślił, że związki zawodowe "powinny realizować swoją misję w dialogu z władzą". Zadeklarował, że będzie wspierał dialog społeczny, jako najskuteczniejszą metodę rozwiązywania najtrudniejszych nawet problemów.

Dodał jednak, że związki zawodowe muszą być zawsze na pierwszej linii frontu walki o prawa pracownicze. - W moim przekonaniu byłoby dobrze, aby nie były na pierwszej linii frontu walki politycznej - zaznaczył.

Nawiązując do sytuacji lokalnej, prezydent przypomniał, że rząd pracuje nad możliwością utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej na terenach upadłej stoczni szczecińskiej. - Ale chcielibyśmy, abyśmy solidarnie mogli szukać nowych szans na zagojenie tej rany, jaką stanowi w gospodarce państwa polskiego, ale i w tutejszej społeczności upadek stoczni szczecińskiej - dodał.

Śniadek: zawiodły polskie elity

O sytuacji polskich stoczni i gospodarki morskiej mówił też w Szczecinie przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Stanęliśmy w obliczu zagłady polskich stoczni, zawiodły polskie elity, zabrakło im dalekowzroczności - podkreślił. Dodał, że gospodarka morska powinna być polską racją stanu.

Zapewnił, że Solidarność nie zwija sztandarów. Wezwał do ochrony miejsc pracy, przypomniał o nadal aktualnych postulatach Sierpnia: o godziwej płacy, o niezbywalnym prawie do wypoczynku, o zapewnieniu dzieciom pracujących matek miejsc w żłobkach i przedszkolach, o zasiłkach rodzinnych, o naprawie służby zdrowia. - Rozwarstwienie społeczne i płacowe w naszym kraju, podział na biednych i bogatych rosną, i są już największe w Europie - ocenił.

Prezydent nagradza

Podczas uroczystości prezydent wręczył ordery odrodzenia Polski oraz krzyże zasługi 19 działaczom opozycji demokratycznej z województwa zachodniopomorskiego za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej.

Jak mówił, to ludzie zasłużeni w trudnym okresie heroicznej walki o wolność, "którzy swoim życiem, swoją postawą, swoimi czynami świadczyli, że Polska chce skutecznie i potrafi skutecznie dobijać się praw ludzkich, praw obywatelskich". - Polska pamięta o ludziach zasłużonych. Polska pamięta także o tamtych trudnych i wspaniałych dniach - dodał.

Szef zachodniopomorskiej "S" Mieczysław Jurek wręczył prezydentowi oraz kilku działaczom związkowym dokument nazwany Deklaracją Szczecińską. Dokument ten został przyjęty przez komitet honorowy szczecińskich obchodów rocznicowych i odnosi się do historii Solidarności i jej dziedzictwa na Pomorzu Zachodnim.

Dziękując w imieniu związku wszystkim przybyłym do Szczecina, w tym prezydentowi Komorowskiemu, Jurek podkreślił, że w tym historycznym miejscu należało ten gest uczynić. - Kto chce świętować ze Szczecinem, ten dziś z nami jest - dodał. Wcześniej b. prezydent Lech Wałęsa odwołał swoją wizytę w Szczecinie zaplanowaną na sobotę.

Prezydent Szczecina Piotr Krzystek powitał wszystkich zebranych pod pomnikiem, "w mieście upokorzonym dwoma upadkami stoczni, które nigdy nie wyciągało ręki po pomoc, ale dzisiaj tej pomocy potrzebuje". Wyraził nadzieję, że "będziemy potrafili wspólnie walczyć o Szczecin".

Biskup przywołuje słowa papieża

Odmawiając podczas uroczystości modlitwę w intencji ludzi pracy, metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga przywołał pamięć ofiar Grudnia, które torowały drogę do wolnej ojczyzny. - Ta ziemia jest i będzie miejscem modlitwy za tych, którzy stali się ofiarami ucisku, przemocy i nienawiści - powiedział.

Nawiązując do słów Jana Pawła II, powiedział: niech także dzisiaj zstąpi na nas twój duch, niech odnowi nas i oblicze tej ziemi. Niech przejście twojego ducha przez umysły i serca, zapali pośród nas na nowo ducha solidarności i jedności".

- Przyjmij ludzi Solidarności dzisiejszej i dzieła dzisiejszej Solidarności, która znowu stoi nie tylko we własnym imieniu, ale także w imieniu tych, których głos jest zbyt słaby albo dłonie zbyt bezradne - modlił się hierarcha.

Na zakończenie uroczystości pod pomnikiem złożono kwiaty i wieńce.

Oficjalną część niedzielnych obchodów w Szczecinie zakończy msza święta w tamtejszej katedrze. Wcześniej odbędzie się piknik dla mieszkańców miasta pod hasłem Zachodniopomorski Dzień z Solidarnością. Późnym wieczorem zaplanowano widowisko "W hołdzie Solidarności - Drogi do Wolności" z udziałem zespołu Lombard.

Oficjalne obchody zakończą się w poniedziałek uroczystością pod bramą stoczni szczecińskiej.

30 sierpnia minie 30. rocznica podpisania Porozumienia Szczecińskiego, kończącego strajki 1980 roku na Pomorzu Zachodnim. Było to pierwsze z porozumień zawartych pomiędzy strajkującymi robotnikami a rządem. Kolejne podpisano następnego dnia w Gdańsku.

Porozumienia Sierpniowe doprowadziły do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej - i stały się początkiem przemian z 1989 roku - obalenia komunizmu i końca systemu jałtańskiego.

Pierwsze strajki latem 1980 roku były reakcją na podwyżki cen mięsa i wędlin, wprowadzone przez ówczesną ekipę Edwarda Gierka. W połowie sierpnia 1980 r. zaczęły się strajki na Wybrzeżu.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (1765)