Komornik zajął wynagrodzenia szpitala
Pracownicy Szpitala w Kostrzynie nad
Odrą (Lubuskie) nie otrzymali wszystkich pieniędzy za styczeń.
Komornik zajął 510 tys. zł, z tych które miały wpłynąć w tym
miesiącu do szpitala w ramach kontraktu z NFZ. Egzekucja dotyczy
wyroków sądu w sprawie tzw. ustawy "203" - poinformował dyrektor Szpitala w Kostrzynie nad Odrą Bolesław Pawlina.
Jak dodał, jedynym pocieszeniem dla niego jest to, że trafią one do ludzi, którzy w większości pracują w tej lecznicy.
Z przekazanej przez Pawlinę informacji wynika, że to pierwszy lubuski szpital, który po zmianach przepisów w tym zakresie został dotknięty problemem egzekucji komorniczej.
W związku z egzekucją, dyrekcja szpitala wypłaci swoim pracownikom za ubiegły miesiąc po 849 zł. Udało się także wygospodarować pieniądze na wypłatę lekarzom zaległości za grudniowe dyżury. Na te ze stycznia już jednak nie starczyło.
Szpital nadal funkcjonuje, udało nam się na razie dojść do porozumienia z załogą, jednak nie ukrywam, że nastroje są fatalne. Liczę na szybkie zmiany w kodeksie postępowania cywilnego. W innym przypadku nasz szpital czeka finansowa katastrofa - powiedział Pawlina.
Przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w kostrzyńskim szpitalu Alina Łaskawa poinformowała, że na razie nie zaostrzono akcji protestacyjnej. Trwa ona już od jakiegoś czasu, a polega m.in. na oflagowaniu budynków i noszeniu przez pielęgniarki czarnych koszulek.
Na razie wiemy tyle, że w poniedziałek otrzymamy po te 849 zł, co dalej nie wiadomo - powiedziała Łaskawa.
Kostrzyński szpital od kilku lat jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej - jej zadłużenie wynosi obecnie około 40 mln zł. Są to zarówno zobowiązanie wobec pracowników m.in. wynikające z ustawy "203", jak i wobec ZUS-u, fiskusa oraz dostawców. Zdaniem dyrektora, sytuacja pogarsza się ponieważ wbrew wcześniejszym założeniom pieniądze nie idą za pacjentem.