PolskaKomornik zablokował szpitalne konto

Komornik zablokował szpitalne konto

Komornik zablokował konto bankowe szpitala w Zakopanem. O egzekucję zadłużenia wystąpiła do niego miejscowa spółka wodociągowo-kanalizacyjna, należąca do miasta. Szpital podlega starostwu. Obydwa samorządy deklarują chęć pomocy zadłużonemu szpitalowi.

12.02.2004 | aktual.: 12.02.2004 19:02

Zanim komornik zablokował konto, dyrekcja placówki wypłaciła pracownikom lecznicy pobory za styczeń.

Władze szpitala i starostwa tatrzańskiego, które jest tzw. organem założycielskim szpitala, nie kryły żalu, że to właśnie miejska spółka z Zakopanego doprowadziła do zablokowania konta miejscowego szpitala.

Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Zakopanem od lat jest zadłużony. Obecnie na kwotę 15,3 mln zł, u 98 wierzycieli z całego kraju. Wygląda na to, że wystąpienie Spółki Eksploatacji Wodociągów i Kanalizacji w Zakopanem (SEWiK) o egzekucję komorniczą długu nie uruchomi lawiny podobnych wniosków. Dyrektor szpitala, Regina Tokarz, zapewnia, że z prawie wszystkimi wierzycielami udało się podpisać ugody w sprawie spłaty długów.

W lipcu, gdy szpital był winien lokalnej spółce wodociągowo- kanalizacyjnej 214 tys. zł, jej władze wystąpiły do sądu i uzyskały korzystny dla siebie wyrok o egzekucji komorniczej. Do dziś zadłużenie szpitala wobec SEWiK-u wzrosło do 254 tys. zł.

Władze spółki twierdzą, że wstrzymywały się dłuższy czas ze skorzystaniem z usług komornika, ale zmusiła je do tego bierność dyrekcji szpitala oraz zbliżający się termin przedawnienia długu. Prezesi SEWiK-u argumentują, że gdyby zrezygnowali z długu, zostaliby posądzeni o niegospodarność. Podkreślają, że w ciągu ostatnich dwóch lat, czyli w okresie narastania zaległości szpitala, spółka ani razu nie odcięła placówce dostaw wody, uważając, że byłoby to niehumanitarne.

Władze miasta tłumaczą z kolei, że choć są właścicielem SEWiK-u, nie mają prawnych możliwości wpływania na bieżące decyzje spółki. Ale też nie wyobrażają sobie, aby w Zakopanem mogło nie być szpitala. Przed kilkoma laty miasto zawiesiło pobieranie podatków lokalnych od szpitala i zabiega o ich zgodne z prawem umorzenie. Z kolei starostwo tatrzańskie kilka miesięcy temu rozpoczęło zbiórkę na specjalnym koncie pieniędzy od firm i osób chcących przyczynić się do uratowania szpitala.

Dziennikarze pytali w poniedziałek burmistrza Zakopanego, co zrobi, gdy z powodu braku właściwej współpracy miasta ze starostwem zakopiański szpital zbankrutuje, a po jego likwidacji zakopiańczycy i turyści będą zmuszeni leczyć się w Nowym Targu. "Nie dopuszczam takiego rozwiązania. Szpital w Zakopanem był już na przełomie XIX i XX w., kiedy wójtem był tutaj pan Chramiec. (...) Jeżeli szpital powiatowy upadnie, to gmina oczywiście utworzy szpital miejski" - odparł burmistrz Piotr Bąk.

Pytanie, dlaczego w takim razie gmina już teraz nie przejmie od starostwa upadającego szpitala, pozostało bez odpowiedzi burmistrza Bąka oraz jego zastępcy Krzysztofa Owczarka.

Zakopane liczy prawie 30 tys. mieszkańców, w szczycie sezonu do miasta zjeżdża kilka razy więcej turystów. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Zakopanem jest jedynym szpitalem lecznictwa ogólnego w powiecie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)