"Kommiersant": USA naciskały na ewakuację rosyjskiej ambasady
Stany Zjednoczone wywierały presję na Rosję, by
ta wycofała z Iraku swoich dyplomatów i oskarżały placówkę o
udzielanie pomocy technicznej Irakijczykom - twierdzi we wtorek
rosyjski dziennik "Kommiersant".
Według gazety, która powołuje się na źródło w rosyjskim ministerstwie obrony, w sprawę bezpośrednio zaangażował się sekretarz stanu Colin Powell, którego starania o ewakuację z Bagdadu personelu rosyjskiej ambasady dziennik określa jako "niejednokrotne i stanowcze".
Jak podał rozmówca "Kommiersanta" (jego słów gazeta nie cytuje, a jedynie relacjonuje) Waszyngton oskarżał rosyjskich dyplomatów o "udzielanie pomocy technicznej obrońcom Bagdadu".
"Jak twierdzi strona amerykańska, na terytorium ambasady Rosji w Iraku działała instalacja stwarzająca zakłócenia przeszkadzające w naprowadzaniu na cel precyzyjnych rodzajów broni sojuszników" - pisze "Kommiersant", dodając, że Moskwa "kategorycznie zaprzecza" takim oskarżeniom.
Część personelu, w tym ambasadora Władimira Titorienkę, ewakuowano w niedzielę. Po wyjeździe z Bagdadu konwój ośmiu samochodów z dyplomatami i towarzyszącym im dziennikarzami dostał się pod ostrzał, o który sam ambasador oskarżył Amerykanów.
Dyplomaci dopiero w poniedziałek dotarli do granicy z Syrią, skąd mają wrócić specjalnym samolotem do Rosji. Według rosyjskiego MSZ na terenie placówki w Bagdadzie wciąż pozostaje 12 osób. (jask)