Komitet Helsiński przeciw zmianom w lustracji uchwalonym przez Sejm
Komitet Helsiński w Polsce protestuje przeciw niektórym zmianom w lustracji, uchwalonym przez Sejm 21 lipca, które naruszają prawa człowieka oraz zasadę rządów prawa - napisał w oświadczeniu Marek Antoni Nowicki.
09.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 13:56
Komitet "w związku z poważnymi wadami ustawy godzącymi w podstawowe prawa jednostki", apeluje o rzetelne poprawienie ustawy lub jej całkowite odrzucenie i przygotowanie nowego projektu, który w pełni będzie respektował prawa człowieka.
Nowicki w imieniu członków Komitetu - Haliny Bortnowskiej, Teresy Boguckiej, Janusza Grzelaka, Zbigniewa Hołdy, Jacka Kurczewskiego, Wojciecha Maziarskiego, Michała Nawrockiego, Danuty Przywary i Andrzeja Rzeplińskiego przypomniał, że już na początku lat 90. Komitet opowiadał się za oparciem lustracji "na zasadach godnych państwa prawnego". Rozwiązania przyjęte przez Sejm RP są sprzeczne z tymi zasadami - stwierdza oświadczenie.
"W efekcie wprowadzenia ustawy osoby, które działały na rzecz demokratycznych przemian i były ofiarami systemu, zostaną zrównane z osobami, co do których istnieje podejrzenie współpracy z organami bezpieczeństwa" - uważają członkowie Komitetu Helsińskiego w Polsce. W ocenie członków Komitetu zniesienie statusu pokrzywdzonego i nadanie w nowej ustawie tego samego statusu tym, którzy donosili i tym, na których donoszono, jest dla tych drugich dyskryminujące i moralnie nieuzasadnione.
Komitet uważa, że weryfikacja prawdziwości zaświadczeń wydawanych przez IPN, musi być dokonywana przed sądami karnymi, a nie - jak przewiduje ustawa w wersji uchwalonej przez Sejm - cywilnymi. Tylko w postępowaniu karnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, a także szereg innych gwarancji procesowych chroniących prawa i dobre imię publicznie pomówionego. W takiej sytuacji ciężar udowodnienia, że dana osoba była współpracownikiem organów bezpieczeństwa, spoczywałby na IPN - przypomina Nowicki.
"Nie może być tak, że osoba kwestionująca prawdziwość zachowanych w zasobie IPN dokumentów, musiałaby udowadniać swoją niewinność, mając znikome, w porównaniu z Instytutem Pamięci, rozeznanie w zasobie archiwalnym i w ocenie znaczenia poszczególnych dokumentów" - stwierdzają w oświadczeniu członkowie Komitetu.
Komitet opowiada się za takimi rozwiązaniami, które pozwolą ujawnić zawartość teczek osób pokrzywdzonych i osób trzecich wyłącznie za ich zgodą. Komitet jest zdania, że obecnie obowiązujący, a zniesiony w rozwiązaniach przyjętych przez Sejm, status pokrzywdzonego musi zostać utrzymany.
Niepokój Komitetu budzi też przewidziany w ustawie tryb wydawania zaświadczeń przez IPN. "Ustawa przewiduje, że osoby nią objęte mają obowiązek wystąpić w ciągu 3 miesięcy o zaświadczenie oraz mają prawo uzyskać je w zasadzie w ciągu roku, pod sankcją utraty zajmowanego stanowiska publicznego. Już teraz wiadomo, że IPN nie jest w stanie organizacyjnie podołać temu zadaniu" - przypominają członkowie Komitetu.
"Uchwalanie prawa, o którym ustawodawca z góry wie, że jest niewykonalne, a jego konsekwencją będzie masowe naruszenie praw jednostki, stanowi jaskrawe pogwałcenie zasady zaufania obywatela do państwa oraz poprawnej legislacji - fundamentów państwa prawnego" - napisali w oświadczeniu członkowie Komitetu.
Komitet Helsiński w Polsce jest członkiem Międzynarodowej Helsińskiej Federacji Praw Człowieka. Pełni też rolę Rady Programowej Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i publikuje swe opinie na temat poszanowania praw człowieka.
Uchwalona przez Sejm ustawa zakłada m.in. likwidację Sądu Lustracyjnego i urzędu Rzecznika Interesu Publicznego, likwidację oświadczeń lustracyjnych, oddanie lustracji do IPN, rozszerzenie jej na nowe kategorie osób, likwidację statusu pokrzywdzonego i szerszy dostęp do teczek IPN.
Gdy ustawa trafiła do Senatu, Komisja Praw Człowieka i Praworządności zaproponowała do niej prawie 40 poprawek, m.in. przywrócenie statusu pokrzywdzonego, oświadczeń lustracyjnych oraz sądowego trybu lustracji. Wątpliwości co do kształtu ustawy zgłaszali też prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński.
Senat miał zająć się ustawą na początku sierpnia, jednak w związku z kontrowersjami, jakie budziły jej zapisy wśród senatorów, debatę przesunięto na pierwsze posiedzenie po wakacjach (22-24 sierpnia).