Komisje rozpatrują wnioski ws. odszkodowań dla pacjentów
Ponad 70 wniosków trafiło do tej pory do komisji orzekających np., czy uszczerbek na zdrowiu powstały u pacjenta w szpitalu miał związek z działaniami niezgodnymi z aktualną wiedzą medyczną. Jak dotąd wydane zostały dwa orzeczenia - oba w Bydgoszczy.
17.06.2012 | aktual.: 15.02.2013 04:11
Wojewódzkie komisje orzekające o zdarzeniach medycznych zostały powołane pod koniec ubiegłego roku, zgodnie z przepisami ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Mają one ustalać, czy uszczerbek na zdrowiu pacjenta lub jego śmierć miała związek z działaniami niezgodnymi z aktualną wiedzą medyczną. Jak podkreśla Ministerstwo Zdrowia, chodzi o skrócenie czasu oczekiwania na odszkodowanie - do kilku miesięcy; przed sądami takie sprawy trwają znacznie dłużej.
Komisje orzekają o wysokości odszkodowania. Kwota ma być uzgadniana między wnioskodawcą a ubezpieczycielem szpitala. Jeżeli doszło do zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, odszkodowanie może wynieść do 100 tys. zł, a w przypadku śmierci pacjenta jego spadkobiercy mogą otrzymać do 300 tys. zł.
Osoby chcące ubiegać się o odszkodowania mogą składać wnioski do komisji - w każdym województwie jest jedna. Zgodnie z przepisami komisja może zajmować się tylko przypadkami, do których doszło po 1 stycznia 2012 roku. W starszych - pacjenci mogą zgłaszać swoje roszczenia na ogólnych zasadach.
W skład wojewódzkiej komisji wchodzi 16 członków. Są to osoby wskazane: przez Rzecznika Praw Pacjenta, Ministerstwo Zdrowia, lokalne samorządy: lekarski, adwokacki, pielęgniarek i położnych oraz diagnostów laboratoryjnych oraz organizacje społeczne działające na terenie województwa na rzecz praw pacjenta.
Z informacji PAP wynika, że w większości województw tylko nieliczni pacjenci złożyli wnioski do komisji. Także niewiele szpitali wykupiło dotąd polisę od zdarzeń medycznych. Uchwalona w czwartek przez Sejm nowela ustawy o działalności leczniczej przesunęła obowiązek nabycia ubezpieczenia na styczeń 2014 r. W przypadku braku polisy szpital odpowiada własnym majątkiem.
Wojewódzka komisja w Bydgoszczy dotychczas rozpatrzyła dwie sprawy - jedną po myśli składającego wniosek spadkobiercy pacjenta, a drugą - negatywnie. Komisja, rozpatrzywszy pierwszy wniosek, uznała, że śmierć pacjenta była skutkiem błędu w sztuce lekarskiej. Szpital, którego sprawa dotyczy, ma 14 dni na złożenie odwołania do komisji, która wydała orzeczenie.
W drugiej sprawie komisja wydała orzeczenie, że zdarzenie medyczne nie zaistniało, a składający wniosek nie skorzystał z prawa odwołania się; w tej sytuacji postępowanie się uprawomocniło. Trzecia sprawa jest w trakcie rozpatrywania.
Do bydgoskiej komisji łącznie wypłynęło sześć wniosków. Jednak połowa z nich została pozostawiona bez rozpatrzenia, gdyż dotyczyła spraw sprzed 1 stycznia 2012 r.
Dziewięć wniosków rozpatruje obecnie śląska wojewódzka komisja, z czego trzy dotyczą śmierci pacjentów, cztery uszkodzeń ciała, a dwa zakażeń szpitalnych.
Od początku roku do komisji w woj. śląskim wpłynęło łącznie 15 wniosków. Jak poinformował Śląski Urząd Wojewódzki, sześć z nich zostało odrzuconych z przyczyn formalnych. Przewodniczący komisji Przemysław Majdan powiedział PAP, że nie wydano dotąd żadnych orzeczeń o ewentualnych odszkodowaniach. W przypadku tych dziewięciu spraw (dot. uszkodzeń ciała, zakażeń szpitalnych oraz śmierci pacjentów) postępowania są w toku. "Dziewięć spraw to mało jak na województwo śląskie" - uważa Majdan. Jego zdaniem pacjenci oraz ich rodziny nadal nie wiedzą, że można dochodzić swoich roszczeń nie na drodze sądowej, lecz na drodze postępowania przed komisją przy wojewodzie.
Przewodniczący gdańskiej komisji Jerzy Glanc poinformował PAP, że do komisji wpłynęło 11 wniosków w sprawie odszkodowań. "Do dalszego postępowania skierowaliśmy tylko trzy sprawy, bo pozostałe, zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Pacjenta, nie kwalifikowały się do dalszego procedowania" - dodał. "W pozostałych przypadkach albo były braki formalne, albo były to bardziej skargi na nienależytą opiekę i zaopatrzenie medyczne a nie żądanie stwierdzenia zdarzenia medycznego czy zasądzenia odszkodowania" - wyjaśnił.
Glanc spodziewa się, że "dopiero po roku działalności komisji może znacząco wzrosnąć liczba wpływających wniosków". "Można będzie też wtedy oszacować, na ile pacjenci chcą wykorzystywać tę nową instytucję do swoich potrzeb" - dodał.
Do komisji przy Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim wpłynęło do tej pory pięć wniosków. Trzy z nich są obecnie rozpatrywane przez komisję. Do tej pory nie zapadło jeszcze żadne orzeczenie.
Do opolskiej komisji wpłynął dotychczas tylko jeden wniosek o odszkodowanie, ale z powodów formalnych został odrzucony. "Dotyczył bowiem roku ubiegłego, a zgodnie z ustawą musi być to skarga dotycząca zdarzania, które miało miejsce w roku bieżącym" - wyjaśnił rzecznik wojewody opolskiego Jacek Szopiński
W Zachodniopomorskiem do wojewódzkiej komisji wpłynęło siedem wniosków. Pięć z nich - jak poinformowała Zuzanna Grabowska z Wydziału Zdrowia Publicznego Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego - nie spełniało kryteriów ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, w związku z czym nie zostały one rozpatrzone. Dwa są rozpoznawane.
Rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały poinformowała PAP, że do komisji wpłynęło sześć wniosków; pięć jest obecnie rozpatrywanych, jeden został odrzucony bez rozpoznania. Wnioski dotyczą uszkodzenia ciała, zakażenia i rozstroju zdrowia.
Sześć wniosków wpłynęło również do wojewódzkiej komisji w Rzeszowie. Pięć z nich zostało zwróconych, a jeden umorzony. - Cztery z nich nie spełniały wymogów formalnych, m.in. nie zostały uiszczone wymagane opłaty, a w przypadku piątego - sprawa dotyczyła zdarzenia w przychodni, a nie w szpitalu - poinformowała rzeczniczka wojewody podkarpackiego Małgorzata Oczoś.
Do małopolskiej komisji wpłynęło pięć wniosków. Dwa dotyczyły zakażenia i rozstroju zdrowia, jeden uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, a dwa śmierci pacjenta. Dwa wnioski zostały zwrócone - jeden, ponieważ był niekompletny, a jeden, bo dotyczył zdarzenia sprzed 1 stycznia 2012 r.
Wojewódzka komisja orzekająca w Kielcach rozpoznaje cztery sprawy z woj. świętokrzyskiego, dotyczące ewentualnego zadośćuczynienia poszkodowanym pacjentom lub ich rodzinom. Jeden wniosek dotyczy odszkodowania za uszkodzenie ciała (amputacja ręki z powodu zakrzepicy żył)
, drugi zakażenia dziecka groźną bakterią, trzeci - śmierci pacjenta w szpitalu. Czwarty jest dopiero w fazie sprawdzania formalno-prawnego. Jak ocenił przewodniczący komisji mec. Stanisław Szufel, jedno postępowanie jest bliskie finału, drugie jest zaawansowane, a trzecie dopiero na etapie początkowym.
Trzy wnioski trafiły do komisji przy Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi. Jak poinformował PAP zastępca dyrektora biura wojewody łódzkiego Krzysztof Sztrajber, dwa złożone wnioski dotyczą uszkodzenia ciała, jeden - zakażenia gronkowcem. "Komisja uznała, że w przypadku jednego z wniosków potrzebna jest opinia biegłego" - dodał.
Dwa wnioski trafiły do komisji w Olsztynie - są jeszcze na wstępnym etapie rozpatrywania. Na razie komisja zwróciła się do zainteresowanych szpitali o ustosunkowanie się do zarzutów, a po uzyskaniu odpowiedzi ustali skład orzekający i termin posiedzenia. Jak poinformował PAP przewodniczący komisji mec. Kamil Frąckowiak, oba wnioski dotyczą domniemanych uszkodzeń ciała w wyniku zabiegów chirurgicznych.
Także dwie sprawy wpłynęły dotychczas do wojewódzkiej komisji w Lublinie. Jedna sprawa została już załatwiona; zapadła decyzja odmowna. Jak poinformował przewodniczący lubelskiej komisji adwokat Piotr Sendecki, pierwsza sprawa rozpatrzona przez komisję dotyczyła pacjenta szpitala w regionie, który utrzymywał, że podczas pobytu w placówce był źle traktowany i doznał uszczerbku na zdrowiu. "Nie sprecyzował, na czym ten uszczerbek polegał" - zaznaczył Sendecki. Drugi wniosek dopiero wpłynął, komisja zajmie się nim w lipcu.
Do wojewódzkiej komisji w Poznaniu nie wpłynął jeszcze żaden wniosek w sprawie odszkodowania. Jak poinformowała PAP sekretarz komisji Anna Matuszewska, w Wielkopolsce jest spore zainteresowanie złożeniem wniosków, ale - jak do tej pory - komisja otrzymuje jedynie telefony z pytaniami o obowiązujące procedury w takich sytuacjach. "Wiele osób twierdzi, że przygotowuje się do złożenia wniosku" - dodała.