Komisja została wykorzystana do gry politycznej?
O związek nominacji Barbary Piwnik na
ministra sprawiedliwości z "aferą FOZZ" pytał byłą minister w
poniedziałek przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen Roman
Giertych (LPR). Andrzej Celiński (SdPl) uznał, że komisja w ten
sposób została wykorzystana "do prowadzenia gry politycznej, która
nie ma żadnego związku z PKN Orlen".
13.09.2004 | aktual.: 13.09.2004 14:48
Piwnik sądziła sprawę FOZZ od 6 grudnia 2000 roku do chwili, gdy została ministrem sprawiedliwości - 19 października 2001 r. Z tego powodu proces musiał rozpocząć się od początku. Od 27 września 2002 r. prowadzi go sędzia Andrzej Kryże, mimo że Piwnik została odwołana ze stanowiska w rządzie 6 lipca 2002.
Przeciwko pytaniu Giertycha o związek nominacji rządowej z prowadzeniem przez Piwnik "afery FOZZ" chciał zaprotestować Andrzej Celiński (SdPl), jednak szef komisji Józef Gruszka (PSL) nie dopuścił go do głosu.
Celiński już po tym jak b. minister odpowiedziała na pytanie, zwrócił się do Gruszki, by nie prowadził przesłuchań w tak liberalny sposób. Nastąpiło naruszenie zasad funkcjonowania komisji śledczej. Giertych zadając pytanie, najwyraźniej zmierzał do udowodnienia tezy, że chodziło o odciągnięcie świadka od prowadzenia sprawy FOZZ. Przewodniczący nie dopuszczając mnie do głosu formalnego, spowodował, że komisja wykorzystana została w sposób niedopuszczalny do prowadzenia gry politycznej, która nie ma żadnego związku z PKN Orlen - mówił Celiński.
Sprawa FOZZ to największa nierozliczona afera, na której w latach 1989-90 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. "Afera FOZZ" dotyczy nieprawidłowości przy skupie polskiego zadłużenia zagranicznego po zaniżonej cenie. Oskarżeni to, oprócz b. prezesa FOZZ Grzegorza Żemka, wicedyrektor FOZZ Janina Chim, b. prezes Universalu Dariusz Przywieczerski oraz trójka biznesmenów. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Odpowiadają z wolnej stopy.