Komisja zawiadomi prokuraturę o przestępstwie Barcikowskiego
Komisja śledcza ds. PKN Orlen zawiadomi
prokuraturę o przestępstwie popełnionym przez szefa ABW Andrzeja
Barcikowskiego - zdecydowali posłowie.
21.01.2005 | aktual.: 21.01.2005 12:36
Postanowili również, że głosowanie nad uchyleniem wniosków do IPN o teczki świadków i osób, które będą przesłuchiwane, odbędzie się na jawnym posiedzeniu, najprawdopodobniej we wtorek.
Przestępstwo popełnione przez Barcikowskiego miałoby - zdaniem komisji - polegać na tym, że wiedział on o przecieku tajnych informacji i przez 10 miesięcy nie zawiadomił o tym prokuratury, a ABW nie podjęła żadnych działań.
Chodzi o sprawę wycieku ściśle tajnych informacji dotyczących śledztwa w sprawie umów i zleceń, zawieranych przez Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych, które zarządza rurociągiem "Przyjaźń". ABW, prowadząc tajne śledztwo, podsłuchała w marcu rozmowę właściciela firmy budowlanej "Vectra" Marka Graczykowskiego z działaczką SLD Renatą Komorowską. Komorowska, powołując się na informacje od - jak ustaliła komisja - szefa AW Zbigniewa Siemiątkowskiego, powiedziała Graczykowskiemu, którego firma otrzymała z PERN-u kilka zleceń, by "oczyścił sobie umowę z tą firmą".
Wcześniej komisja zdecydowała o zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa ujawnienia tajemnicy przez Siemiątkowkiego.
Posłowie postanowili również, że wniosek Andrzeja Aumillera (UP), żeby uchylić uchwały w sprawie zwrócenia się do IPN o materiały 32 osób, które były lub będą przesłuchiwane przez komisję, zostanie rozpatrzony na jawnym posiedzeniu.
W ubiegłą środę, pod nieobecność 6 członków komisji, w tym jej szefa Józefa Gruszki (PSL), na wniosek Romana Giertycha (LPR) przewodniczącego wówczas obradom, posłowie zdecydowali, że wystąpią do IPN o dokumenty dotyczące 32 osób, które już były lub niebawem będą przesłuchane przez komisję jako świadkowie. Chodzi m.in. o materiały dotyczące prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera Marka Belki, b. szefa gabinetu prezydenta Marka Ungiera.
Giertych powiedział, że jeśli komisja zgodzi się na uchylenie wniosku do IPN, posłowie będą głosować nad każdym nazwiskiem umieszczonym na liście pojedynczo.
Najwięcej kontrowersji wzbudziło umieszczenie na liście osób, które nie są świadkami wezwanymi przed komisję - b. ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Kozłowskiego oraz b. wiceministra spraw wewnętrznych w latach 1990-1996 Jerzego Zimowskiego. Giertych zapowiedział, że z tymi dwoma nazwiskami wstrzyma się najpewniej do marca.