Komisja Wolności Obywatelskich PE dyskutuje o praworządności. Jaki: stosujecie kryteria kolonizacyjne
Członkowie Komisji Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego dyskutują o praworządności w Polsce i na Węgrzech. Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders, który wziął udział w debacie, ocenił, że sytuacja w tej kwestii w obu krajach "nie poprawia się".
01.09.2021 13:54
Komisja Europejska opublikowała po raz pierwszy raport o stanie praworządności w Unii Europejskiej obejmujący wszystkie kraje członkowskie. Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders zaprezentował go w środę członkom Komisji Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego. Spora część tego raportu dotyczy sytuacji w Polsce i na Węgrzech.
Reynders przypomniał, że Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, iż Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w Polsce nie daje gwarancji niezawisłości i niezależności i nie jest chroniona przed wpływem władzy wykonawczej czy ustawodawczej.
Zaznaczył, że Komisja Europejska obecnie analizuje odpowiedzi otrzymane w sierpniu od polskiego rządu na pytania wysłane do Warszawy w tej kwestii. Zapewnił, że KE sprawdzi, czy polskie władze "w pełni wdrażają" orzeczenia TSUE.
- Będziemy w razie potrzeby działać w sposób zdecydowany, bo jesteśmy przecież strażnikiem traktatów - oświadczył Reynders.
Reynders: prawo europejskie jest nadrzędne wobec prawa krajowego
Reynders dodał też, że "Izba Dyscyplinarna nadal kontynuuje niektóre rodzaje swojej działalność wobec sędziów". - Chcę powtórzyć, że prawo europejskie jest nadrzędne wobec prawa krajowego - powiedział komisarz UE ds. sprawiedliwości.
Wskazał, że "prezydencja słoweńska w UE chce kontynuować procedury art.7 wobec Polski i Węgier".
- Komisja będzie wspierać Radę. Ważne jest, aby organizować wysłuchania z udziałem przedstawicieli Polski i Węgier - podkreślił Reynders.
Europoseł Koalicji Europejskiej Andrzej Halicki stwierdził, że "polskie społeczeństwo nie da się wyprowadzić z UE". Jego zdaniem antydemokratyczne działania władz w Polsce to dowód słabości. - To działania jednej partii, partii, która ma dziś minimalną przewagę tylko w jednej izbie dwuizbowego parlamentu - stwierdził Halicki.
Jaki: instytucje UE stosują kryteria kolonizacyjne
- PiS jest coraz słabsze i boi się. Są tego dowody. Wczorajsze, kolejne odroczenie rozprawy tak zwanego TK, bo on jest upolityczniony i podległy partii, to dowód na to, że aktywność, solidarność i presja ma sens. Ta rozprawa miała dać dowód, że orzeczeń TSUE można nie stosować - mówił europoseł Halicki.
Poczynań polskich władz w sprawie reformy sprawiedliwości bronił europoseł PiS Patryk Jaki. Dowodził, że art. 7 traktatu stanowi, że można stwierdzić, iż jakiś kraj łamie praworządność dopiero wtedy, gdy uzyska się jednomyślność, a od lat tej jednomyślności w tej sprawie w Radzie nie ma.
Zobacz także
- Państwo mówicie, że Izba Dyscyplinarna w Polsce łamie prawo dlatego, że jest wyłaniana przez Radę Sądownictwa, która jest wyłaniana poprzez władze ustawodawcze. Dokładnie tak samo, jak w ogromnej części państw członkowskich, a tylko Polska się nie podoba. Co więcej, ta KRS jest wyłaniana w taki sam sposób jak jest wyłaniana Rada w Hiszpanii - przekonywał europoseł Jaki. - Ale atakujecie, panie komisarzu, wyłącznie Polskę - dodał.
Jego zdaniem instytucje UE w tej sprawie stosują "kryteria kolonizacyjne". - Polegają one na tym, że państwa ze wschodniej Europy nie mogą być traktowane w taki sposób, jak państwa z zachodniej Europy. Dzielicie w ten sposób Europę, niszczycie europejską solidarność, zamiast koncentrować się na tym, co w tej chwili dla Europy powinno być najważniejsze, na zagrożeniach zewnętrznych, na rywalizacji i konkurencji zewnętrznej - mówił były wiceminister sprawiedliwości.