Komisja śledcza zbada finansowanie kampanii Juszczenki
Ukraiński parlament podjął decyzję o
utworzeniu specjalnej komisji śledczej do zbadania zarzutów o
finansowanie kampanii prezydenckiej Wiktora Juszczenki przez
mieszkającego w Anglii rosyjskiego biznesmena Borysa
Bieriezowskiego. Decyzję poparło 231 z 383 obecnych na sali deputowanych.
Zgodnie z ukraińskim prawem wyborczym kandydat na prezydenta może wydać na swoją kampanię wyborczą 50 tys. minimalnych wynagrodzeń, co stanowi sumę ok. 2 mln dolarów.
Tymczasem Bieriezowski miał przekazać na kampanię Juszczenki 15 mln dolarów - jak powiedział w ubiegłym tygodniu były prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk. Zasugerował przy tym, że jeśli te informacje się potwierdzą, "konieczne będzie zapoczątkowanie impeachmentu (usunięcia) prezydenta".
Juszczenko zaprzeczył, jakoby przyjmował pieniądze od Bieriezowskiego, a ten z kolei ani nie potwierdził, ani nie zdementował wiadomości.
Zarzuty o finansowanie kampanii Juszczenki padały również ze strony Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU). W ubiegłym tygodniu komuniści ogłosili, że kampanię wyborczą Juszczenki wsparł sumą 60 mln dolarów Kongres USA.
Twierdzenia te zdementowała ambasada USA w Kijowie. Wyjaśniła, że amerykański Kongres zatwierdził 60 mln dolarów pomocy dla Ukrainy "jako wsparcie reform gospodarczych i politycznych". Na dodatek uczynił to 10 maja 2005 r., czyli w kilka miesięcy po wyborach prezydenckich na Ukrainie.
Jarosław Junko