Komisja Parlamentu Europejskiego za wzmocnieniem ochrony danych
Komisja PE ds. swobód obywatelskich opowiedziała się w poniedziałek wieczorem za wzmocnieniem ochrony danych. W związku z doniesieniami o masowym zbieraniu danych osobowych przez USA europosłowie przegłosowali ograniczenia w ich transferze do krajów trzecich.
21.10.2013 | aktual.: 22.10.2013 00:43
Sprawozdawca PE niemiecki Zielony Jan Philipp Albrecht nazwał te uzgodnienia "przełomowymi".
"Zgodnie z przyjętym tekstem, jeśli państwo trzecie zwróci się do firmy np. wyszukiwarki, czy portalu społecznościowego o ujawnienie danych osobowych przetwarzanych w UE, firma będzie musiała najpierw uzyskać autoryzację krajowego inspektora ochrony danych przed transferem jakichkolwiek danych" - czytamy w komunikacie po głosowaniu.
Komisja PE chce też, by osoba, której dane miałyby zostać przetransferowane została poinformowana o takiej prośbie przez firmę. "Ta propozycja to odpowiedź na doniesienie o masowym zbieraniu danych z czerwca 2013 r." - podkreślają eurodeputowani.
Na początku czerwca brytyjski dziennik "Guardian" i amerykański "Washington Post" ujawniły dokumenty na temat istniejącego od 2007 roku programu PRISM. Podały, że w ramach tego programu NSA i FBI sprawdzają dane na serwerach takich firm jak Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, Paltalk, AOL, Skype, YouTube i Apple; agenci służb specjalnych mają dostęp do plików audio i wideo, maili, czatów czy przesyłanych fotografii i dokumentów.
Od tamtego czasu mnożą się doniesienia na temat innych domniemanych amerykańskich działań. Dziennik "Le Monde" podał w poniedziałek, powołując się na dokumenty ujawnione przez Edwarda Snowdena, że NSA w ciągu miesiąca dokonała ponad 70 mln zapisów danych dotyczących rozmów telefonicznych Francuzów. Miało to nastąpić pomiędzy 10 grudnia 2012 roku a 8 stycznia roku 2013.
Zgodnie z propozycją komisji PE, internauci mieliby też prawo do "wymazania" swoich danych osobowych. Co więcej, europosłowie chcą, żeby określona firma przekazywała też taką prośbę do wszystkich, którzy replikowali te dane. Do przetwarzania danych ma być też konieczna jednoznaczna zgoda. Mogłaby ona być w dowolnym czasie wycofana.
Europosłowie chcą również uregulować tzw. profiling, czyli analizę danych o osobie i przewidywanie np. jej wyników w pracy, zmian w sytuacji ekonomicznej, zachowaniu czy zdrowiu, żeby lepiej przyciągać reklamodawców. "Profiling będzie dozwolony tylko za zgodą danej osoby, gdy jest przewidziany prawem lub gdy jest niezbędny do wykonania kontraktu" - czytamy.
Sprawozdawca PE zaapelował też do przywódców UE, którzy zbierają się na szczycie UE w czwartek i piątek, by dali odpowiedni impet negocjacjom nowych przepisów. Po poniedziałkowym głosowaniu PE może bowiem rozpocząć rozmowy z krajami UE, które jednak nie określiły jeszcze swojego stanowiska.
- Europarlament ma teraz jasny mandat do negocjacji z rządami. Piłeczka jest po stronie krajów członkowskich, by uzgodnić swoje stanowisko i rozpocząć negocjacje tak, byśmy bez zwłoki odpowiedzieli na zainteresowanie obywateli i zapewnili pilnie potrzebną rewizję unijnych zasad ochrony danych - oświadczył Albrecht.
Nowe przepisy mają zastąpić unijną dyrektywę w sprawie przetwarzania danych osobowych i ochrony prywatności z 1995 r. "kiedy internet nie był w tak powszechnym użyciu" - zaznacza PE. Nowe zasady ochrony danych mają być jednolite w całej UE i objąć firmy spoza UE, które sprzedają usługi w Unii i przetwarzają dane Europejczyków.
Za łamanie nowych przepisów - zgodnie z propozycją komisji PE - firmy miałyby być karane w wysokości do 5 proc. rocznego, światowego obrotu. Komisja Europejska proponowała 2 proc.