Za taką opinią głosowało dziewięciu posłów z SLD i UP, ośmiu (z PO i PiS) było przeciw, a trzech (z LPR) wstrzymało się od głosu.
Wniosek o negatywne zaopiniowanie projektu złożyła Alina Olechowska (PO). Niezgodność niektórych przepisów projektu z konstytucją oraz ograniczenie możliwości rozwoju mediów - to podstawowe zarzuty wysuwane wobec noweli podczas dyskusji.
Część posłów komisji uważa, że projekt godzi w konstytucyjne zasady wolności obywatelskiej i wolności działalności gospodarczej. Chodzi głównie o przepisy ograniczające koncentrację mediów.
Według PO, są one niekorzystne również z punktu widzenia czysto biznesowego.
Polski kapitał jest obecnie bardzo rozproszony i słaby, jeśli nie da mu się rozwijać, a jednym z elementów rozwoju jest koncentracja, to kiedy wejdziemy do Unii Europejskiej staniemy się nie tylko bardzo łakomym, ale przede wszystkim bardzo łatwym kąskiem dla bardzo silnych koncernów zachodnich - powiedział przewodniczący komisji Adam Szejnfeld (PO).
Platforma zarzuca też projektowi niespójność wewnętrzną, twierdząc, że jego przepisy są wzajemnie sprzeczne. Na to wskazał też prof. Stanisław Piątek w opinii przekazanej komisji. Projekt nie posiada też aktów wykonawczych, co jest bezwzględnym wymogiem regulaminu Sejmu - zaznaczył Szejnfeld.
Argumentów posłów opozycji nie potwierdza opinia przygotowana przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. To właśnie na nią powoływał się w środę Bronisław Dankowski (SLD), który złożył wniosek o pozytywne zaopiniowanie projektu.
Ekspertyza nie mówi, że koncentracja zabrania działalności gospodarczej i wolności rynkowej. Dlatego byłem zaskoczony, skąd takie argumenty - powiedział ten poseł. Dodał, że wyczuwa lobbing pewnych sił, żeby miały wpływ na media dużo większy niż dotychczas.
Opinia sejmowej Komisji Gospodarki nie jest wiążąca dla Komisji Kultury i Środków Przekazu, która obecnie pracuje nad rządową nowelą ustawy o RTV. (and)
