Komisja etyki zajmie się wnioskiem Giertycha o ukaranie Cimoszewicza
Sejmowa komisja etyki zajmie się wnioskiem Romana Giertycha (LPR) o ukaranie Włodzimierza Cimoszewicza za to, że złożył fałszywe - zdaniem Giertycha - oświadczenie majątkowe za 2001 r. - dowiedziała się PAP od szefa komisji Sławomira Rybickiego (PO).
Dwa wnioski o ukaranie Cimoszewicza Giertych skierował do komisji w poniedziałek. Drugi wniosek dotyczył składania przez marszałka Sejmu fałszywych - w opinii wnioskodawcy - zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen.
Rybicki powiedział, że na poniedziałkowym posiedzeniu Komisja Etyki zajmie się tylko wnioskiem dotyczącym oświadczenia majątkowego, bo ma w tej sprawie wystarczający materiał dowodowy. Rybicki nie wie, czy komisja do końca kadencji zdoła się zająć także wnioskiem dotyczącym składania fałszywych - zdaniem wnioskodawcy - zeznań.
Szef Komisji Etyki dodał, że poniedziałkowe posiedzenie było zaplanowane już wcześniej, a potem zdecydował on tylko o poszerzeniu jego porządku o wniosek ws. Cimoszewicza.
W ubiegłym tygodniu komisja ds. PKN Orlen przesłała do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Cimoszewicza przestępstwa, które miałoby polegać na złożeniu przed komisją fałszywych zeznań dotyczących oświadczenia majątkowego.
Chodzi o zeznania Cimoszewicza, w których mówił on, że nie wpisał w swoim poselskim oświadczeniu majątkowym akcji PKN Orlen, bo pomyłkowo wypełnił oświadczenie zgodnie ze stanem z momentu jego składania, czyli kwietnia 2002 r., a nie z końca roku 2001.
Według Giertycha, z zeznań byłej asystentki Cimoszewicza Anny Jaruckiej wynika, że Cimoszewicz świadomie nie wpisał do zeznania posiadanych przez siebie akcji PKN Orlen.
Rzecznik Cimoszewicza Tomasz Nałęcz uznał w poniedziałek, że skoro komisja zdecydowała się zawiadomić prokuraturę o złożeniu przez marszałka Sejmu fałszywych zeznań, to "angażowanie w tę sprawę Komisji Etyki nie ma już najmniejszego sensu". "Chyba że poseł Giertych jest przekonany, że oskarżenie jest grubymi nićmi szyte, a rozstrzygnięcie prokuratury oczyści Cimoszewicza z zarzutów i próbuje przy pomocy kolegów z Komisji Etyki dodatkowo go obciążyć" - zaznaczył Nałęcz.