Komisja ds. Olewnika wskazuje winnych. "Nie odpuścimy"
Sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika jednogłośnie przyjęła raport ze swoich prac. To pierwsza komisja śledcza, która kończy pracę wspólnym raportem, bez żadnych zdań odrębnych. W dokumencie wskazano liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów - niektórzy według komisji powinni za to ponieść odpowiedzialność karną. - Nie odpuścimy tej sprawy - powiedział przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO)
Wcześniej jednogłośnie, w łącznym głosowaniu, przyjęto 72 poprawki precyzujące do raportu. Raport na forum sejmu przedstawiał będzie Biernacki. - Tę sprawę nadal będziemy monitorowali i pilnowali, sprawa porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika pozostanie nie tylko w naszej pamięci, ale też w żywym zainteresowaniu, nie odpuścimy tej sprawy - mówił poseł.
Wcześniej członkowie komisji spotkali się na zamkniętym dla mediów posiedzeniu poszerzonego prezydium, na którym wstępnie omówili zgłoszone przez posłów do końca ubiegłego tygodnia poprawki. Obrady prezydium uległy przedłużeniu i posiedzenie komisji rozpoczęło się z ponadgodzinnym opóźnieniem.
Ponad politycznymi podziałami
Komisja postanowiła ostatecznie, że nie sporządzi listy funkcjonariuszy publicznych winnych zaniedbań w sprawie Olewnika, lecz poszczególne rozdziały raportu będą wymieniać dane osoby. Wnioski o ewentualne ukaranie (o ile sprawa nie jest przedawniona) pozostawiono prokuraturze.
- Nasze wnioski są smutne i bolesne, wyłonił się ponury obraz sprawy - przyznał wiceszef komisji Andrzej Dera. Dodał też, nawiązując do słów siostry Krzysztofa, Danuty Olewnik-Cieplińskiej, że miała prawo wypowiedzieć zdanie: "nie wierzę w żadne państwo", w realiach tej sprawy.
- Jest w Polsce więcej takich rodzin jak państwo Olewnikowie - mówił Leszek Aleksandrzak (SLD). Jego zdaniem, przed prokuraturą jest więcej decyzji o wznowieniu zamkniętych już, niewyjaśnionych spraw o porwanie.
- Trzymamy kciuki za prokuraturę w Gdańsku, wyjaśniającą nieznane wątki sprawy - mówił Paweł Olszewski (PO), dziękując gdańskim prokuratorom za współpracę. - To przed nimi stoi wskazanie winnych zaniedbań. My pokazaliśmy w raporcie patologie. Oni powinni dotrzeć do nieznanych uczestników zbrodni, być może ustalić także jej mocodawcę - dodał do tego Mariusz Kamiński (PiS).
- Takie nietuzinkowe osoby jak Zbyszek Wassermann (PiS) czy Edek Wojtas (PSL) (obaj zginęli w katastrofie smoleńskiej) wniosły bardzo wiele do naszych prac - powiedział szef komisji Marek Biernacki (PO). Jak podkreślił, ujawnienie przez komisję mechanizmów działania władz w sprawie Olewnika "daje nadzieję na pozytywne zmiany".
Uchwalony raport trafi do marszałka sejmu. Izba ma go przyjąć do wiadomości i przeprowadzić debatę.
Olewnikowie: rozliczyć winnych przedawnień
Jeśli coś się przedawniło, to należy rozważyć, czy nie rozliczyć tych, którzy dopuścili do przedawnienia się odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych - oświadczył pełnomocnik rodziny Olewników mec. Bogdan Borkowski podczas konferencji prasowej w sejmie
Włodzimierz Olewnik, ojciec porwanego i zabitego Krzysztofa oraz jego siostra Danuta Olewnik-Cieplińska, ocenili, że raport nie kończy sprawy. - Nie może być tak, że nie ma winnych - mówiła siostra K. Olewnika. Jej zdaniem, póki nie zmieni się prawo i procedury działania w sprawach o porwania, "raport będzie tylko kolejnym dokumentem w szufladzie".
W opinii Borkowskiego państwo Olewnikowie mają świadomość, że odpowiedzialność karna niektórych funkcjonariuszy państwowych uległa przedawnieniu. - Ale trzeba rozważyć, czy nie rozliczyć tych, którzy dopuścili do tego przedawnienia - powiedział. "Dziękuję posłom"
Rodzina Krzysztofa Olewnika oceniła, że komisja śledcza powołana do zbadania tej sprawy stała się przykładem solidnej i merytorycznej pracy ponad politycznymi podziałami.
- Muszę przyznać, że wszyscy członkowie komisji zajmujący się naszą tragedią wyrazili powagę oraz obiektywizm stosownie do sytuacji i w mojej ocenie osiągnęli dalej idące wnioski niż postępowanie prokuratorskie, a tym samym wykonali bardzo dobrze swoje zadanie - mówił w sejmie na konferencji prasowej ojciec zamordowanego Włodzimierz Olewnik.
Dodał, że życzyłby sobie "tego typu odwagi działań oraz skuteczności w pracy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku". Prokuratura ta nadal bada sprawę zaniedbań we wcześniejszych postępowaniach dotyczących śmierci Krzysztofa Olewnika.
Włodzimierz Olewnik wskazał również, że komisja powołana w sprawie śmierci jego syna była najlepszą komisją, jaką do tej pory powołał sejm. - Dziękuję posłom, że nie uczestniczyli w wojnie polsko-polskiej - mówił.
Co znalazło się w raporcie?
Na razie znamy projekt sprawozdania komisji śledczej - ten blisko trzystustronicowy dokument opisuje dzieje sprawy porwania i zabójstwa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i służby więziennej (w celach płockiego aresztu śledczego życie odebrało sobie trzech porywaczy i zabójców mężczyzny). Wskazano liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów - niektórzy według komisji powinni za to ponieść odpowiedzialność karną (osobna kwestia to przedawnienie karalności czynów prokuratorów).
Według raportu, sprawa Krzysztofa Olewnika powinna posłużyć policji do opracowania wytycznych i cyklu szkoleń dotyczących uprowadzeń, a także określenia zasad współpracy policji z firmami detektywistycznymi. W raporcie czytamy również, że sprawami dotyczącymi porwań oraz ciężkich zbrodni powinni zajmować się prokuratorzy, którzy mają certyfikaty dostępu do tajemnic państwowych.
Postuluje się ponadto m.in. wydzielenie i podporządkowanie bezpośrednio prokuratorowi generalnemu pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną, a także przeprowadzkę - z Radomia do Warszawy - siedziby mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
W dokumencie nie ma jednoznacznych stwierdzeń, dotyczących powodów długiego przetrzymywania Krzysztofa Olewnika. Komisja nie wyjaśnia także celu uprowadzenia młodego biznesmena.
Komisja rozpoczęła działalność w maju 2009 roku. Badała okoliczności uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, syna biznesmena. Dodatkowo posłowie zajmowali się między innymi kwestią prawidłowości działań dotyczących wykonania tymczasowego aresztowania i kary pozbawienia wolności wobec aresztowanych lub skazanych w tej sprawie.
Krzysztof Olewnik, porwany w październiku 2001 r. syn mazowieckiego biznesmena, był przez policję i prokuraturę nieskutecznie poszukiwany przez kilka lat. Rodzina Olewników przekazała porywaczom 300 tysięcy euro okupu, jednak nie przyniosło to oczekiwanego efektu. W 2003 r. Krzysztof Olewnik został zamordowany. Niewyjaśnione wątki sprawy do dziś bada prokuratura w Gdańsku.