Komisja Dobrego Samopoczucia
Parlamentarne komisje śledcze powołuje się w
świecie wtedy, gdy w łamanie prawa uwikłani są wpływowi politycy.
U nas jedna komisja śledcza kończy pracę. Za chwilę prawdopodobnie
powstanie następna. Spraw, z którymi nie radzą sobie normalne,
zwykłe, zawodowe organa śledzenia i karania, jest tyle, że komisje
powinny się u nas mnożyć jak króliki i jeszcze powinna być osobna,
szczególna komisja do tropienia politycznych motywacji we
wszystkich innych komisjach - pisze Maciej Rybiński na łamach
"Rzeczpospolitej".
20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 06:27
Właściwie kres ukomisjonowieniu życia politycznego w Polsce położyć by mogło powołanie jednej Generalnej Komisji do Wyśledzenia Wszystkiego. Taka komisja generalna mogłaby zbadać działalność rządu, parlamentu, administracji państwowej, spółek z udziałem skarbu państwa, partii politycznych oraz poszczególnych polityków z rubryk kryminalnych i obyczajowych gazet. Taka komisja byłaby bardzo pożyteczna, niestety, jest wiele argumentów przemawiających przeciwko - zaznacza publicysta dziennika.
Po pierwsze, taka pracująca przez długi czas komisja po wydaniu wielkich pieniędzy publicznych ogłosiłaby werdykt o III Rzeczypospolitej, który można już dziś przeczytać za 2 złote w każdej gazecie. No, może prawie w każdej. Po drugie, w skład takiej komisji musiałyby wchodzić osoby cieszące się powszechnym zaufaniem publicznym - pisze komentator gazety.
Skąd wziąć 12 sprawiedliwych w Sodomie? Choćby tylko 10? W czasach biblijnych się nie udało i od tej pory nic się właściwie nie zmieniło. Kiedyś, w czasach sielankowych, można było sprowadzić cudzoziemców, ale dziś nawet obcokrajowcy nie zażywają szacunku i estymy. Zwłaszcza gdy są z Europy. Wprawdzie o Eskimosach nic w Polsce złego usłyszeć nie można, ale wątpliwe jest, aby Eskimosi poradzili sobie z materią tak skomplikowaną jak polskie igloo - komentuje Rybiński w "Rzeczpospolitej". (PAP)