Komisja chce księgi wejść z Pałacu Prezydenckiego
Prezydium komisji śledczej ds. PKN Orlen wystąpi ponownie do Kancelarii Prezydenta o przekazanie ksiegi wejść, ale nie jak poprzednio z ostatnich trzech lat, ale z trzynastu miesięcy od grudnia 2001 roku do końca grudnia 2002.
Komisja wystąpiła o księgę wejść i wyjść w związku z zeznaniami byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, według których na spotkaniu premiera Leszka Millera, prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Jana Kulczka miało dojść do uzgodnienia listy kandydatów do rady nadzorczej PKN Orlen.
Szefowa kancelarii prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz powtórzyła po spotkaniu z prezydium komisji śledczej, że kancelaria jest przeciwna udostępnieniu całej księgi, ale może udostępnić informacje w niej zawarte pod warunkiem, że komisja sprecyzuje obszar swojego zainteresowania. Jolanta Szymanek Deresz podkreśliła, że komisja ma prawo otrzymywać jedynie informacje związane z prowadzonym przez nią śledztwem. Według niej, żądanie księgi wejść i wyjść z trzech lat kłóci się z zawartymi w ustawie uprawnieniami komisji.
Zdaniem jej przewodniczącego Józefa Gruszki, komisja powinna otrzymać całą księgę, gdyż jest to dokument ważny dla śledztwa. Józef Gruszka dodał, że gdyby komisja miała konkretne informacje o poszczególnych osobach, to zwróciłaby się z nimi do Kancelarii Prezydenta, a ponieważ jest to etap wstępny postępowania, sama chce tych informacji poszukać w księgach wejść i wyjść.
Ze słów wiceprzewodniczacego komisji Romana Giertycha wynika, że komisja liczy, że właśnie z księgi dowie się jakimi nazwiskami powinna się zainteresować. Komisję interesuje sam prezydent Kwaśniewsk i sam minister Ungier i Marek Siwiec, a nie tylko ich goście - powiedział Roman Giertych. - Musimy wiedzieć z kim pan prezydent spotykał się w interesującym nas okresie - dodał Giertych.
Jolanta Szymanek Deresz powiedziała, że w 2003 roku w księdze wejść odnotowano ponad 40 tys. nazwisk, w tym gości prywatnych apartamentów prezydenta. Szefowa prezydenckiej kancelarii uzasadnia też swoje stanowisko tym, że udostepnienie całej księgi naraziłoby na szwank prawo do prywatności prezydenta i jego gości. Konstytucja gwarantuje nam prawo do prywatności. Prawo cywilne gwarantuje nam ochronę i poszanowanie nazwiska (...) Nie każdy chce, żeby jego nazwisko gdziekolwiek było ujawniane - powiedziała Jolanta Szymanek Deresz.
Zdaniem przewodniczącego komisji nie ma takich obaw. Józef Gruszka podkreślił, że komisja śledcza ma certyfikat bezpieczeństwa, a jej członkowie doskonale wiedzą, co to jest prywatność, dobra osób trzecich i tajemnica państwowa.
Jolanta Szymanek-Deresz nie odpowiedziała, jak kancelaria prezydenta odniesie się do ponownej prośby komisji o przekazanie księgi. Roman Giertych zapowiada , że jeśli komisja księgi nie otrzyma, to być może na kolejnym posiedzeniu komisji sprawa zostanie skierowana do prokuratury.