Komisja będzie w sobotę czekać na Wąsacza
Mimo, że do komisji śledczej ds. PKN Orlen docierają informacje, iż Emil Wąsacz nie stawi się na zaplanowane na sobotę przesłuchanie, posłowie zbiorą się rano i będą czekać na świadka. Takie zapewnienie złożył dziennikarzom szef komisji Józef Gruszka (PSL).
16.02.2005 15:55
Wąsacza chce także przesłuchać komisja śledcza badająca prywatyzację PZU. Tymczasem "Dziennik Zachodni" napisał w środę, że b. minister skarbu "zafundował sobie bardzo długi i bardzo daleki wyjazd". Wąsacz wyjechał do Ameryki Południowej, do Argentyny - pisze "Dziennik Zachodni". Powołując się na współpracownicę Wąsacza gazeta napisała, że nie będzie go w kraju do połowy marca.
Przedstawiciele Stalexportu, którego prezesem jest Wąsacz, zapewniali, że b. minister skarbu poinformował o swoim urlopie zarówno sejmową komisję odpowiedzialności konstytucyjnej, jak i komisję śledczą ds. PZU, a jego wyjazd nie ma nic wspólnego z uchylaniem się od stawania przed tymi komisjami.
Dodali, że Wąsacz nie powiadomił o urlopie komisji ds. PKN Orlen, ponieważ nie wiedział, że chce ona go przesłuchać, a wezwanie w tej sprawie dotarło do Stalexportu już w czasie nieobecności prezesa.
Gruszka podkreślił jednak, że zawiadomienie do Wąsacza zostało wysłane wcześniej niż w przewidzianym prawem terminie 7 dni. Dodał też, że komisja nie została uprzedzona, że b. ministra nie będzie. Szef komisji nie wykluczył, że jeśli Wąsacz nie stawi się na przesłuchanie, komisja wystąpi o ukaranie go karą porządkową. Maksymalna kara porządkowa wynosi 3 tys. złotych.
Komisja ds. PKN Orlen chce przesłuchać Wąsacza na okoliczność tego, że jako minister skarbu miał on na posiedzeniu zarządu Nafty Polskiej w Londynie ustalić cenę akcji PKN Orlen i wielkość puli akcji dla inwestorów krajowych i zagranicznych.