Komentarz Internauty: Zmowa krzyczenia
Po przeprowadzeniu przez policję akcji w Magdalence, w której zginął jeden policjant a kilkunastu zostało rannych, w mediach i wśród głosów opinii publicznej wybuchła wrzawa. Nagle okazało się, że Polska to kraj specjalistów wszelkich możliwych dziedzin, a już znawców walki z przestępczością w szczególności.
Fakty zdają są jednoznaczne. Policja ustaliła miejsce pobytu bandytów zamieszanych w zabójstwo policjanta w Parolach z marca zeszłego roku. Następnie przygotowano plan ich ujęcia. Podczas akcji wybuchła strzelanina, bandyci zginęli. Z tego wynika, że cel działań był słuszny; do policjantów by nie strzelano, gdyby mieszkańcy willi w Magdalence istotnie nie mieli nic do ukrycia, a wiec akcja była nieunikniona. To przecież oczywiste, prawda?
Czego mają zatem dowieść dywagacje internautów na forum serwisów informacyjnych o jakości i właściwościach użytego uzbrojenia, czy licytowanie ilości ofiar po obydwu stronach? Tylko tego, że najpewniej pomieszano tu rzeczywistość z gier komputerowych i filmów klasy „B” z prawdziwym życiem, o którego wszystkich aspektach nie sposób mieć fachowe pojęcie.
Niestety wciąż z maniakalnym uporem poddaje się w wątpliwość każdy napotkany w sprawie fakt, a nawet rozważa zasadność podjęcia działań już na tym etapie. W tej gigantycznej nagonce, w której nie zabrakło też zarzutów kierowanych pod adresem rządu, zapomniano najwyraźniej o kilku istotnych faktach. Przede wszystkim, mało mówi się o słuszności samej akcji i o jej sukcesie - przestępców zlikwidowano. Nie podkreślono, że chodziło o bandytów szczególnie brutalnych i bezwzględnych, którzy wcześniej już pokazali do jakiego stopnia są zdemoralizowani i zdeterminowani.
Nie wspomniano, że rażącą naiwnością byłoby spodziewać się, że poddadzą się oni bez walki i nie wykazano, że zadanie stawienia im czoła zostało postawione znawcom rzeczy. W obliczu głośno powątpiewającej opinii publicznej, trzeba było aż jawnego raportu komisji niezależnych ekspertów, który - mam nadzieję - zamknie dyskusję na dobre.
Wszystko to prowadzi do smutnej konkluzji. Po pierwsze, że bez podnoszenia wrzawy i powoływania komisji niezależnych od wszystkich sił przyrody, nie można już niczego wyjaśnić. Po drugie, że jako naród mamy tendencję do podnoszenia zbyt wielu, nie do końca przemyślanych zarzutów. Pochopne oskarżanie o niefachowość policjantów ryzykujących życie w niewątpliwie słusznej sprawie, to podcinanie gałęzi, na której sami przecież siedzimy.
Jakub Łamek