PolskaKomendant policji z Opola sam przypadkowo nagrał kompromitującą rozmowę z podwładną

Komendant policji z Opola sam przypadkowo nagrał kompromitującą rozmowę z podwładną

Biegli badający sprawę seksafery w opolskiej policji jednoznacznie ustalili, że kompromitująca rozmowa generała Leszka Marca z podwładną nie została nagrana za pomocą podsłuchu; komendant przypadkowo nagrał się sam - informuje RMF FM.

Komendant policji z Opola sam przypadkowo nagrał kompromitującą rozmowę z podwładną
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

09.09.2013 | aktual.: 09.09.2013 15:44

Jak dowiedziało się RMF FM nagrany plik skopiował z systemu pracownik działu technicznego komendy. Mężczyzna przekazał informację na ten temat naczelnikowi wydziału kryminalnego, który jest mężem nagranej pani nadkomisarz.

Eksperci potwierdzili, że generał Marzec sam uruchomił system do telekonferencji, bo przygotowywał się do połączenia z komendami powiatowymi.

Sprawa seksafery w Opolu wypłynęła w maju. Chodzi o 18-minutowe nagranie, które trafiło do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej". Gazeta napisała, że komendant Leszek Marzec został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe". Anonimowy informator płytę z nagraniem przesłał do redakcji pocztą. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu".

Źródło: RMF FM

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)