Komendant policji odpowie za użycie broni "na rybach"
Prokuratura Rejonowa w Płocku (Mazowieckie) postawiła b. zastępcy komendanta powiatowego policji w Łęczycy Robertowi W. zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz przekroczenia uprawnień, dotyczących użycia broni. Mężczyzna użył pistoletu podczas kłótni między dwoma grupami wędkarzy.
22.05.2007 | aktual.: 22.05.2007 12:24
Grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności - poinformowała rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.
Postawiony Robertowi W. zarzut ma związek z awanturą między dwoma grupami wędkarzy, do której doszło w niedzielę nad Wisłą w miejscowości Drwały pod Wyszogrodem (Mazowieckie). Jedna grupa wędkarzy zarzuciła drugiej, iż pływając łodzią, płoszy ryby. Doszło do sprzeczki, podczas której jeden z mężczyzn - jak się później okazało, Robert W. - wyjął służbowy pistolet i strzelił w stronę płynących. Zaraz potem wsiadł do samochodu i uciekł.
Jednemu ze świadków zajścia udało się zanotować częściowo numery auta i powiadomić policję, która rozpoczęła poszukiwania. Samochód, którym odjechał Robert W., został znaleziony kilka kilometrów od miejsca zdarzenia - w lesie, gdzie ugrzązł w piasku.
Poszukiwania prowadzone w niedzielę wieczorem nie dały rezultatu. W poniedziałek rano Robert W. dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy policyjnego Biura Spraw Wewnętrznych.
Podczas przesłuchania Robert W. przedstawił własny opis zdarzenia, który będzie weryfikowany z zeznaniami świadków - powiedziała prokurator Śmigielska-Kowalska. Dodała, iż wobec Roberta W. zastosowano poręczenie majątkowe, zakazując mu jednocześnie opuszczania kraju.
Jeszcze w poniedziałek decyzją łódzkiego komendanta wojewódzkiego policji Robert W. został zwolniony ze stanowiska. Wszczęte też zostało postępowanie dyscyplinarne i administracyjne w celu wydalenia go ze służby.
Robert W. ma 40 lat - w policji przepracował 19 lat.