Kolejny test "gwiezdnych wojen"
W sobotę, między 3 w nocy a 7 rano czasu polskiego, Stany Zjednoczone przeprowadzą nad Oceanem Spokojnym kolejny - szósty już test kontrowersyjnego systemu obrony antyrakietowej. Z poprzednich pięciu tego rodzaju prób, trzy zakończyły się sukcesem.
Jak poinformował Pentagon, tak zwany pocisk niszczący, który odłączy się od rakiety wystrzelonej z atolu Kuajalein na Pacyfiku, ma przechwycić i zniszczyć rakietę-atrapę, wystrzeloną z oddalonej o ponad 7,5 tysiąca kilometrów bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii. Zniszczenie rakiety ma nastąpić na wysokości 23 km nad oceanem.
Pocisk niszczący będzie musiał wcześniej odróżnić atrapę, udającą rakietę przeciwnika, od trzech balonów, które dla zmylenia zostaną wypuszczone wraz z nią w tym samym rejonie.
Test, który kosztuje 100 milionów dolarów, jest najtrudniejszym z dotychczasowych, gdyż w czasie poprzednich prób używano tylko jednego "mylącego" balonu.
Celem tarczy antyrakietowej jest ochrona przed atakiem rakietowym ze strony tak zwanych państw bandyckich, takich jak Irak czy Korea Północna. Planom jej budowy przeciwstawiają się Rosja i Chiny, twierdząc że sprowokuje to kolejny wyścig zbrojeń. (mp)