Kolejny rosyjski samolot rozbił się przy granicy z Ukrainą. "Był to lot szkoleniowy"
Według rosyjskich, kontrolowanych przez państwo mediów RIA Nowosti, samolot rozbił się "podczas planowanego lotu szkoleniowego". To kolejny wypadek samolotu szturmowego Su-25 w pobliżu granicy z Ukrainą w ciągu kilku dni. Tym razem pilot nie zdołał się uratować.
22.06.2022 | aktual.: 22.06.2022 12:46
Rosyjski samolot szturmowy Su-25 we wtorek rozbił się niedaleko granicy z Ukrainą, w obwodzie rostowskim. Pilot maszyny zginął.
Pierwsze informacje wskazywały, że pilot maszyny uderzył w słup linii energetycznej. Rosjanie jednak zdementowali te wiadomości i jako przyczynę katastrofy podali "usterkę techniczną". Kontrolowana przez rząd Federacji Rosyjskiej agencja RIA Nowosti podała, że samolot spadł w czasie "lotu szkoleniowego".
Agencja lotnicza "altiar" podaje, że pilot wykonywał samolotem szturmowym Su-25 "rutynowy lot szkolno-treningowy" i nie wiadomo z jakich przyczyn maszyna spadła na ziemię. Wrak samolotu znaleziono na bezludnym terenie niedaleko wioski Gusiew w rejonie czortowskim, 15 km od granicy z Ukrainą.
Z pierwszych ustaleń wynika, że samolot nie przenosił uzbrojenia. Nieoficjalnie mówi się, ze przyczyną tragicznego wypadku był błąd pilota. Rozbita maszyna należała do Południowego Okręgu Wojskowego Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej.
Kolejna katastrofa samolotu w ciągu kilku dni
17 czerwca, doszło do wypadku lotniczego w obwodzie biełgorodzkim, także przy granicy z Ukrainą. Su-25 spadł na ziemię, ale pilotowi udało się uratować. Południowy Okręg Wojskowy i w tym przypadku za przyczynę podał "awarię techniczną".
Źródło: altair/RIA Nowosti/WP