Kolejny nieudany test z tarczą antyrakietową
Fiaskiem zakończyła się kolejna próba
amerykańskiego systemu narodowej obrony antyrakietowej, przeprowadzona w niedzielę w rejonie Oceanu Spokojnego.
15.02.2005 17:00
Tzw. interceptor (rakieta przechwytująca), mający wynieść "kill vehicle", czyli pojazd-pocisk, który powinien zniszczyć symulowaną rakietę nieprzyjaciela, nie wystartował z wyrzutni na Wyspach Marshalla na kilka sekund przed planowanym wystrzeleniem.
Defekt urządzeń
Jak podali przedstawiciele Agencji Obrony Rakietowej w Pentagonie, odpowiedzialnej za program budowy systemu, przyczyną niepowodzenia był prawdopodobnie defekt urządzeń w wyrzutni, a nie w rakiecie.
Atrapa rakiety nieprzyjacielskiej wystartowała tymczasem planowo 15 minut wcześniej z wyrzutni na wyspie Kodiak na Alasce i nie zestrzelona spadła do Pacyfiku.
Była to już trzecia z rzędu nieudana próba z rakietą przechwytującą. Poprzednio, 15 grudnia, rakieta również nie wystartowała na krótko przed planowanym wystrzeleniem. Wtedy spowodowane to było awarią urządzeń elektronicznych w samym interceptorze.
Dwa lata wcześniej, 12 grudnia 2002 r., rakieta wystartowała, ale nie odłączył się do niej pojazd-pocisk, mający zniszczyć nadlatującą atrapę rakiety wroga.
Argument dla przeciwników
Kolejne fiasko dostarcza argumentów przeciwnikom systemu obrony antyrakietowej (NMD), jednego z najbardziej faworyzowanych przez administrację prezydenta Busha programów zbrojeniowych. Jest on skromniejszą wersją słynnej Inicjatywy Obrony Strategicznej (SDI) prezydenta Reagana, popularnie zwanej "wojnami gwiezdnymi", czyli rozmieszczonego w kosmosie systemu mającego bronić USA przed radzieckimi transkontynentalnymi rakietami atomowymi.
NMD zaplanowano jako zabezpieczenie przed ograniczonym atakiem rakietowym na USA ze strony państw mających niewielki arsenał rakiet średniego i dalekiego zasięgu, jak przede wszystkim Korea Północna.
W pierwszym etapie budowy nowej tarczy antyrakietowej planuje się rozmieszczenie kosztem ponad 7 mld dolarów na lądzie i morzu rakiet przechwytujących oraz związanych z nimi systemów wykrywania rakiet nieprzyjaciela.
W następnej fazie przewidziano umieszczenie w kosmosie laserów i innych urządzeń podobnych do tych, które planowano w "wojnach gwiezdnych". Całość ma kosztować ponad 50 mld dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat.
Krytyka testów
Agencja Obrony Rakietowej przeprowadziła dotąd 10 prób systemu, z czego pięć zakończyło się trafieniem i zestrzeleniem atrap rakiet nieprzyjacielskich. Zdaniem krytyków udane testy przeprowadzono w sztucznie przygotowanych, sprzyjających warunkach.
Przeciwnicy NMD, głównie politycy demokratyczni i środowiska pacyfistyczne, twierdzą, że system jest zawodny i finansowanie go oznacza marnowanie funduszy.
Jego realizacja opóźnia się wskutek nieudanych prób - prezydent Bush w 2002 r. wyrażał nadzieję, że system będzie działał już od września 2004.
Tomasz Zalewski